Main Menu

Dolcan remisuje z Olimpią

Facebooktwitterlinkedin

Walcząca “o życie” Olimpia Elbląg była o krok od zwycięstwa nad Dolcanem. Na dwie minuty przed końcem meczu, remis dla gospodarzy uratował z rzutu karnego Damian Świerblewski.

Podopieczni trenera Podolińskiego tradycyjnie rozpoczęli mecz w ofensywnym nastawieniu. Na efekty długo nie trzeba było czekać, bo już od 10. minuty prowadzili 1:0. Piotr Bazler wpadł w pole karne, wymienił piłkę z Damianem Świerblewskim i strzał tego drugiego obronił Budaković, ale przy dobitce Grzegorza Piesio był bezradny. Do końca pierwszej połowy, gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisko. Najlepszą okazję na podwyższenie prowadzenia mieli w 41 minucie. Po rzucie rożnym piłka dwukrotnie była wybijana z linii bramkowej.

Po przerwie gra się nieco ożywiła. Dolcan nadal stwarzał okazje, jak choćby tą z 59. minuty. W polu karnym Olimpii, Maciej Tataj zgrał do Piesia, a ten z pierwszej piłki uderzył w kierunku bramki. Bramkarz cudem wybornił ten strzał, a późniejsza dobitka Świerblewskiego okazała się niecelna. W kolejnej akcji, były piłkarz Ruchu Chorzów próbował lobować Budakovicia, ale przeszkodził mu obrońca. Stara piłkarska prawda, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, potwierdziła się i tym razem. W 63. minucie w polu karnym Dolcanu, Marcin Hirsz sfaulował Bartosza Iwana. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Michał Pietroń i zrobiło się 1:1. Uskrzydleni wyrównującą bramką, podopieczni Anatolija Piskoveca raz za razem szarżowali na bramkę strzeżoną przez młodego Rafała Leszyczńskiego. Ich wysiłki zostały wynagrodzone w 75. minucie. Po rzucie rożnym, piłkę do bramki wpakował Pietroń. Po chwili wyrównać mógł Michał Pulkowski. Nieatakowany, zdecydował się na strzał z 16 metrów ale trafił prosto w bramkarza. W Ząbkach pachniało niespodzianką. Elblążanie, zadowoleni z prowadzenia, grali na czas.

Gdy wydawało się, że już nic nie może uratować remisu dla gospodarzy, Maciej Tataj został sfaulowany przez Dremiliuka. Obrońca Olimpii otrzymał żółtą kartkę. “Jedenastkę” strzałem pod poprzeczkę wykorzystał Świerblewski. Dolcan mógł to spotkanie nawet wygrać, bowiem w doliczonym czasie gry, niepewnie interweniował golkiper gości. Tataj z pół obrotu uderzył piłkę, która trafiła w obrońcę stojącego na linii bramkowej. Niebawem sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Remis 2:2 może sugerować, że było to zacięte spotkanie. Tak jednak można powiedzieć wyłącznie o drugiej połowie. W pierwszej Dolcan wyraźnie górował nad rywalem i za stratę dwóch bramek mogą winić wyłącznie siebie. Martwi fakt, że dzisiaj podytkowano im piąty rzut karny w sezonie. Tracone przez nie bramki najczęściej miały decydujący wpływ na końcową zdobycz punktową ząbowskiego zespołu. Kolejne dwa mecze będą na wyjeździe. Najpierw w Grudziądzu podejmą miejscową Olimpię, a potem jadą do Radzionkowa na mecz z tamtejszym Ruchem. Na stadion przy ul. Słowackiego I liga wraca 12 listopada. Rywalem Dolcanu będzie wówczas Flota Świnoujście.

Tekst: Adam Guzowski

Facebooktwitterlinkedin


« (Poprzednia wiadomość)