Main Menu

Świąteczne zwycięstwo Dolcanu!

Facebooktwitterlinkedin

 

Oba zespoły pragnęły zwycięstwa. W przypadku gości, komplet punktów zbliżyłby ich do miejsc premiowanych awansem do T-Mobile Ekstraklasy. Dla gospodarzy, każdy wynik inny od zwycięstwa zmnieszyłby szanse na skuteczną walkę o utrzymanie. Przeciwko Zawiszy z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł zagrać wychowanek tego klubu, Damian Świerblewski. Szansę gry od pierwszej minuty otrzymali za to Rafał Leszczyński, Piotr Bazler oraz Tomasz Ciesielski.

Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał dla Dolcanu. Jednak to goście jako pierwsi oddali pierwszy strzał w światło bramki. Uderzenie Martinsa Ekwueme z łatwością wybronił Leszczyński, którego po meczu zaliczono do najlepszych zawodników na boisku. W 10. minucie bardzo bliski swojego ósmego trafienia w rozgrywkach pierwszoligowych był Maciej Tataj, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek, a później została wybita przez obrońców Zawiszy. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, ale w tym spotkaniu obrona Dolcanu spisywała się znakomicie. Aż trudno było uwierzyć, że do Ząbek przyjechał zespół z aspiracjami do gry w Ekstraklasie. W 32. minucie Tataj znów miał dobrą okazję do otworzenia wyniku. Wpadł z piłką w pole karne, jednak był stanowczo naciskany przez jednego z obrońców i napastnik Dolcanu uderzył niegroźnie wprost w ręce Bojana Pejkowa.

Druga połowa zaczęła się od wysokiego pressingu i dominacji zespołu prowadzonego przez Janusza Kubota. W 50. minucie świetną okazję miał Vladimir Kukol, który w zamieszaniu podbramkowym nie potrafił pokonać Leszczyńskiego z 9 metrów. Dokładnie 120 sekund później Dolcan wywalczył rzut rożny, który zadecydował o wyniku dzisiejszego meczu. Po dośrodkowaniu Daniela Chylaszka najlepiej w polu karnym zachował się Rafał Grzelak i precyzyjnym uderzeniem głową pokonał bramkarza gości. Było to czwarte trafienie obrońcy naszego zespołu w tym sezonie.

Strata bramki mocno podziałała na drużynę przyjezdnych, jednak ci mimo licznych prób nie znaleźli sposobu na pokonanie świetnie dysponowanego bramkarza Dolcanu. W końcówce meczu była jeszcze szansa na podwyższenie prowadzenia. Na czystą pozycję wyszedł Robert Chwastek i ten mając przed sobą tylko bramkarza, niepotrzebnie zwolnił bieg i ostatecznie stracił piłkę na rzecz obrońcy.

Dzięki tej wygranej, nasz zespół znacznie poprawił sobie sytuację w tabeli. Awansował z 16. na 15. miejscei traci tylko dwa punkty do najniższej bezpiecznej lokaty, którą obecnie zajmuje Wisła Płock, czyli drużyna, z którą Dolcan zmierzy się w najbliższej kolejce. Okazja na wydostanie się ze strefy spadkowej jest więc bardzo dobra, jednak trzeba zaznaczyć, że wiosną “Nafciarze” jeszcze nie przegrali.

7 kwietnia 2012, 15:30 – Ząbki (stadion Dolcanu)
Dolcan Ząbki 1-0 Zawisza Bydgoszcz
Rafał Grzelak 53

Dolcan: Rafał Leszczyński – Damian Jakubik, Marcin Hirsz, Tomasz Ciesielski, Rafał Grzelak – Robert Chwastek, Piotr Bazler (63 Patryk Koziara), Bartosz Osoliński, Grzegorz Piesio (86 Michał Pulkowski), Daniel Chylaszek (77 Piotr Głowacki) – Maciej Tataj.

Zawisza: Bojan Pejkow – Cezary Stefańczyk (80 Rafał Piętka), Krzysztof Hrymowicz, Łukasz Skrzyński, Michał Ilków-Gołąb – Adrian Błąd, Paweł Strąk (68 Rafał Leśniewski), Martins Ekwueme (46 Paweł Zawistowski), Michał Masłowski, Vladimír Kukoľ – Jakub Wójcicki.

żółta kartka: Leszczyński – Ilków-Gołąb.    

Powiedzieli po meczu:
Janusz Kubot (trener Zawiszy): Szkoda, że nie udało nam się tutaj zdobyć kompletu punktów. Nie byliśmy gorszą drużyną, mieliśmy dużo sytuacji. Szczególnie w drugiej połowie przy okazji, którą miał Adrian Błąd z pięciu metrów. Piłka zostaje wybita i z tego dostajemy bramkę po rzucie rożnym. Bardzo mi przykro, że na święta jesteśmy w takich humorach.

Robert Podoliński (trener Dolcanu): Ten mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie mieliśmy swoje piętnaście minut na początku meczu, później gra się wyrównała. W drugiej połowie daliśmy się zepchnąć Zawiszy. Po analizie rywala, powiedzieliśmy sobie dzisiaj w szatni, że to jest na pewno najlepszy zespół, z jakim będziemy grali w tej rundzie. Bardzo się cieszę z tych punktów. Brakuje nam ich nadal, ale mam nadzieję, że po tym meczu odetchniemy głębiej i z wielkim spokojem będziemy się przygotowywać do arcyważnego meczu z Wisłą Płock.


Przygotował: Adam Guzowski

 

Facebooktwitterlinkedin