Ostatni kwadrans zabójczy dla Dolcanu
Dolcan wraca z Poznania “na tarczy” po porażce z Wartą. Do 75 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis, ale wtedy gospodarze zaaplikowali naszej drużynie trzy bramki i to oni są bliżej pozostania w I lidze na kolejny sezon.
W piątkowym starciu z Wartą Poznań upatrywano szansę na sprawienie kolejnej niespodzianki i w rezultacie oddalenie się od strefy spadkowej na kilka punktów. Niedzielny tryumf nad Pogonią Szczecin dał naszym piłkarzom wiarę we własne możliwości. Dlatego trener Robert Podoliński nie zmienił zwycięskiego składu. Niestety przeciwnik od samego początku narzucił Dolcanowi własny styl gry i gdyby nie czujność obrońców a niekiedy zwyczajne szczęście, wynik do przerwy byłby korzystny dla “Zielonych”.
Najgroźniejszą akcję w pierwszej połowie przeprowadzili piłkarze Czesława Owczarka. W 27. minucie Piotr Reiss wspólnie z Bartoszem Bereszyńskim rozmontowali obronę ząbkowian i strzał tego pierwszego został cudem zablokowany przez jednego z obrońców. Dolcan rzadko zapuszczał się pod bramkę rywala. Przez większość spotkania musiała się ograniczyć do gry defensywnej, wyprowadzając sporadyczne ataki, z których nic nie wynikało. Tuż przed przerwą mogło być 1:0 dla poznaniaków, jednak Bereszyński przestrzelił w sytuacji, w której miał przed sobą pustą bramkę.
Początek drugiej połowy to przede wszystkim szybka akcja Dolcanu trwająca kilkanaście sekund od wznowienia gry na środku boiska i zakończona zbyt lekkim uderzeniem Macieja Tataja, który znalazł się “sam na sam” z bramkarzem Warty, Jakubem Słowikiem. “W ślady” kolegi poszedł kilka minut później Robert Chwastek, który urwał się obrońcom i zwyczajnie podał piłkę do golkipera. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w ostatnim kwadransie meczu. Najpierw trafił Piotr Reiss po indywidualnej akcji. Po zdobyciu bramki, podopieczni Czesława Owczarka poszli “za ciosem”, choć w międzyczasie pojawiła się szansa dla gości. Robert Chwastek uderzał piłkę z przewrotki, jednak okazało się, że tylko Tataj potrafi w taki sposób skutecznie wykańczać akcje.
Ostateczne ciosy spadły na Dolcan w doliczonym czasie gry. Wprowadzony w drugiej połowie Łukasz Grzeszczyk otrzymał świetne podanie od Reissa i wykorzystał fatalne wyjście Rafała Leszczyńskiego z bramki i zrobiło się 2:0 dla Warty. Dwie minuty później wynik ustalił kolejny zmiennik w drużynie “Zielonych”, Michał Jakóbowski, a asystę zaliczył aktywny w całym meczu Bartosz Bereszyński.
Ta porażka sprawiła, że nasz klub wciąż znajduje się nad strefą spadkową, ale podopieczni Roberta Podolińskiego muszą czekać na sobotnie wyniki spotkań, po których będzie wiadomo, czy znów znajdą się na koniec kolejki “pod kreską”. A przed nimi jeszcze dwa wyjazdowe spotkania nie mniej wymagające, bo z Piastem Gliwice i Sandecją Nowy Sącz. Wygląda na to, że walka o utrzymanie toczyć się będzie aż do ostatniej kolejki.
4 maja 2012, 18:00 – Poznań (Stadion Miejski)
Warta Poznań 3-0 Dolcan Ząbki
Piotr Reiss 73′, Łukasz Grzeszczyk 88′, Michał Jakóbowski 90′
Warta: 27. Jakub Słowik – 14. Grzegorz Bartczak, 19. Maciej Mysiak (75, 13. Adrian Bartkowiak), 3. Krzysztof Sobieraj, 15. Adam Mójta – 20. Tomasz Foszmańczyk (72, 23. Michał Jakóbowski), 16. Alain Ngamayama, 17. Artur Marciniak (62, 8. Łukasz Grzeszczyk), 9. Piotr Reiss, 21. Bartosz Bereszyński – 22. Paweł Piceluk.
Dolcan: 1. Rafał Leszczyński – 21. Damian Jakubik (82, 23. Michał Zapaśnik), 8. Tomasz Ciesielski, 5. Marcin Hirsz, 19. Rafał Grzelak – 10. Robert Chwastek, 2. Piotr Bazler (62, 15. Patryk Koziara), 20. Bartosz Osoliński (46, 6. Daniel Chylaszek), 13. Grzegorz Piesio, 24. Damian Świerblewski – 11. Maciej Tataj.
żółta kartka: Bazler
sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin)
Przygotował: Adam Guzowski