Main Menu

Mega domówka w Markach. Imprezę zorganizował… 38-latek

Facebooktwitterlinkedin

Świadkowie mówią, że od kilkuset do nawet tysiąca osób bawiło się wczoraj na domówce u Andrzeja w podwarszawskich Markach.

Na zdjęciu, które udostępnił MM-ce Maksym, jeden ze świadków imprezy, widać spory tłum przed jednym z domów na ul. Łącznej w podwarszawskich Markach. O domówce “u Andrzeja” ludzie dowiadywali się z internetu. Także na MM-ce ktoś zamieścił w poniedziałek wieczorem informację o trwającej właśnie imprezie.

Domówka w Markach rozpoczęła się jeszcze w ciągu dnia i trwała kilka godzin. Według świadków mogło się na niej bawić nawet tysiąc osób. Impreza zakończyła się około godz. 22.00, kiedy na miejscu pojawiła się policja. Wtedy większość uczestników zabawy postanowiła uciec przed funkcjonariuszami.

W domu pozostał spory bałagan po imprezowiczach. O samym organizatorze imprezy niewiele udało nam się dowiedzieć. Podobno “wytrzymał” zabawę tylko do godz. 18.00. Co się z nim potem stało – nie wiadomo…

Ludzie sprzątający dom nie chcieli rozmawiać z reporterem MM-ki. Policjanci z jednego z radiowozów (jeden z nich był w kominiarce) także odmówili komentarza. Według świadka w interwencji brał udział nawet policyjny pies.

Inspiracją do domówki w Markach było m.in. podobne wydarzenie sprzed kilku dni w Olsztynie. Tam 15-latka zapraszała na imprezę w mieszkaniu w bloku poprzez Facebooka. Ostateczne bawiło się tam ponad 250 osób. Nie zmieścili się do małego mieszkania, więc impreza przeniosła się na klatkę schodową i przed blok.

O tym jak wyglądają takie zabawy można się także przekonać oglądając film “Projekt X”, gdzie grupa kolegów organizuje imprezę urodzinową.

Zgłoszenie o znacznej ilości młodych ludzi, którzy zakłócają spokój i bezpieczeństwo w ruchu drogowym, otrzymaliśmy o godz. 19.20 – mówi portalowi MMWarszawa.pl Tomasz Sitek, rzecznik wołomińskiej policji. Jak relacjonuje policja, część uczestników imprezy oddaliła się sama na widok funkcjonariuszy. Ale trzeba było też interweniować, by usunąć ludzi z ulicy.

W akcji wzięło udział 69 policjantów i 16 radiowozów. Nikt nie został zatrzymany, ani nikomu nic się nie stało. Także informacji o pobiciu “gospodarza” imprezy policja nie potwierdza. Jednak organizator może zostać pociągnięty do odpowiedzialni za zakłócanie ruchu drogowego, za co grozi do 5. tys. kary.

Według policji, organizatorem domówki był 38-latek. Jego rodzice, którzy pojawili się na miejscu po imprezie, nie złożyli żadnych skarg, nie zaznali też, by coś zostało zniszczone.

Źródło: mmwarszawa.pl
Fot.: MM-ce Maksym

Facebooktwitterlinkedin



(Następne wiadomości) »