Dolcan wraca ze Świnoujścia “na tarczy”



Po pięciu meczach bez porażki nastąpiło kolejnych pięć bez zwycięstwa. W 10. kolejce rozgrywek o mistrzostwo I ligi, Dolcan Ząbki przegrał z liderującą w tabeli Flotą Świnoujście 2:0 i ma już tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Ekipa z Pomorza jak na razie nie ma sobie równych, choć jeszcze nie mierzyła się z zespołami, które plasują się na drugiej i trzeciej pozycji, czyli Zawiszą Bydgoszcz i Termalicą Bruk-Bet Niecieczą. Nasz zespół zaś gra ostatnio poniżej oczekiwań. Nie potrafił wygrać od czterech kolejek, a do tego przegrał dwa razy z rzędu przed własną publicznością. W minionym tygodniu pojawiła się informacja o tym, że klub z T-Mobile Ekstraklasy, GKS Bełchatów jest zainteresowany osobą Roberta Podolińskiego jako następce Kamila Kieresia, a więc byłego już trenera wyżej wymienionego zespołu. Negocjacje z bełchatowskimi włodarzami były już zaawansowane, gdy zarząd Dolcanu zawetował dalsze postępy rozmów, uniemożliwiając Podolińskiemu na zmianę pracodawcy jeszcze przed sobotnim meczem z Flotą Świnoujście. Sam zainteresowany potrafił jednak dostrzec pozytywy takiego obrotu spraw. Jest zadowolony z tego, że w Ząbkach darzą go wielkim zaufaniem i doceniają jego pracę, choć nie ukrywa żalu za odebranie mu szansy na trenerski awans, jakim bez wątpienia byłoby prowadzenie zespołu z Ekstraklasy.
Niemniej jednak, zarówno trener Podoliński jak i jego zawodnicy nie dali sobie namieszać w głowach. Są profesjonalistami, których priorytetem jest ciężka praca na treningach a później walka na o ligowe punkty. W tym sezonie piłkarze Dolcanu całkiem nieźle sobie radzi w roli gości. Zwycięstwo, trzy remisy i jedna porażka, a bilans bramkowy 6:6. W sumie sześć punktów przy czterech zdobytych na własnym stadionie. W konfrontacji z niepokonaną Flotą liczono na przedłużenie passy do trzech spotkań bez porażki w Świnoujściu. W ostatnich dwóch sezonach nasi zawodnicy dwukrotnie wracali do domu z kompletem punktów (1:0 i 2:1). Niestety w sobotnie popołudnie nie udało się uzyskać choćby remisu. Lecz wina nie leży całkowicie po stronie piłkarzy. Swój “wkład” w zwycięstwo miał arbiter główny tego spotkania, Mirosław Górecki.
Początek meczu zdecydowanie należał do Floty, który w tym sezonie przed własną publicznością tylko wygrywał. W 3. minucie z dystansu niewiele się pomylił Bartłomiej Niedziela. Dolcan zaczął dochodzić do groźniejszych sytuacji w drugiej kwadrze gry. Maciej Tataj padł jak ścięty w polu karnym, a jego koledzy z drużyny żywiołowo domagali się rzutu karnego, jednak gwizdek arbitra milczał. Było to pierwsze ostrzeżenie o tym, że sędziowanie w tym meczu nie będzie na najwyższym poziomie. W 27. minucie popularny “Tati” znów pojawił się z piłką w polu karnym, ale minimalnie chybił. Jak się okazało, nasz snajper zmarnował najlepszą sytuację dla Dolcanu w pierwszej połowie. Jeszcze lepszą nie wykorzystali gospodarze, a konkretnie Sebastian Olszar. Otrzymał świetne podanie i znalazłszy się w sytuacji ,,sam na sam” z Rafałem Leszczyńskim uderzył prosto w niego. Na parę chwil przed upływem pierwszych 45 minut Mateusz Wrzesień z niemal najmniejszej odległości trafił w naszego bramkarza. Do przerwy 0:0.
Po zmianie stron, podobnie jak w Bydgoszczy, Dolcan odważniej zaatakował. Zaowocowało to niezwykle groźną sytuacją w 48. minucie, kiedy Tataj z kilku metrów uderzył na bramkę, jednak Grzegorz Kasprzik jakimś cudem wybronił ten strzał. W sumie nic w tym dziwnego, gdyż golkiper świnoujścian w dziewięciu dotychczasowych spotkaniach puścił tylko dwie bramki. Co nie udało się naszej drużynie, udało się Flocie. W 54. minucie rzut karny na bramkę zamienił Piotr Kieruzel. Po objęciu prowadzenia, gospodarze cofnęli się i grali z kontry, co umożliwiło Dolcanowi dłużej utrzymywać się przy piłce. Pomiędzy 65. a 78. minutą trener Podoliński dokonał trzech ofensywnych zmian. Za Damiana Jakubika wszedł Robert Chwastek, Piotra Bazlera zastąpił Mateusz Piątkowski, a Dariusz Zjawiński został wprowadzony na boisko w miejsce Grzegorza Piesio. Niestety żadnemu z tych zawodników nie udało się odmienić losów spotkania. Na kilka minut przed końcem, ząbkowian ,,dobił” rezerwowy gracz Floty, Christian Nnamani. Z dziecinną łatwością ograł dwóch naszych obrońców w obrębie pola karnego i pewnym strzałem pokonał Leszczyńskiego.
Po tej porażce, Dolcan spadł na 14. lokatę, a więc tuż nad strefą spadkową. Kolejny mecz zostanie rozegrany w Ząbkach, a rywalem będzie najsłabsza drużyna w I lidze – Polonia Bytom. Zespół prowadzony przez Piotra Pierścionka jako jedyna nie odniosła ani jednego zwycięstwa, jednak z meczu na mecz widać postęp wśród młodych zawodników, którzy stanowią zdecydowaną większość kadry. Czy to wystarczy, by pokonać drużynę obytą na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy? Przekonamy się w najbliższą niedzielę. Początek spotkania o godzinie 12:15. Już teraz serdecznie Państwa zapraszamy do dopingowania naszego zespołu!
29 września 2012, 16:00 – Świnoujście (stadion OSiR Wyspiarz)
Flota Świnoujście 2-0 Dolcan Ząbki
Piotr Kieruzel 54 (k), Christian Nnamani 90
Flota: Grzegorz Kasprzik – Radosław Jasiński, Ivan Udarević, Sebastian Zalepa, Marek Opałacz – Mateusz Wrzesień (51 Patryk Fryc), Piotr Kieruzel, Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony, Bartłomiej Niedziela (61 Ensar Arifović) – Sebastian Olszar (78 Christian Nnamani).
Dolcan: Rafał Leszczyński – Daniel Dybiec, Piotr Klepczarek, Rafał Grzelak – Damian Świerblewski, Szymon Matuszek, Piotr Bazler (69 Mateusz Piątkowski), Bartosz Osoliński, Grzegorz Piesio (76 Dariusz Zjawiński), Damian Jakubik (65 Robert Chwastek) – Maciej Tataj.
żółta kartka: Tataj.
sędziował: Mirosław Górecki (Katowice).
widzów: 1600.
Przygotował: Adam Guzowski


