Main Menu

Pijacy, prostytutki i wandale: przedmieścia zgłaszają

Facebooktwitterlinkedin

debata o bezpieczeństwie

W ostatnich dniach lutego w Zielonce, Markach i Ząbkach, z inicjatywy Komendy Powiatowej Policji w Wołominie, odbyły się debaty społeczne poświęcone bezpieczeństwu w poszczególnych miastach.

Celem naszych spotkań jest zdiagnozowanie problemów i oczekiwań ze strony mieszkańców – mówi komendant powiatowy w Wołominie, podinspektor Dariusz Krząstek. – Oczekuję od mieszkańców, że usłyszę z jakimi problemami spotykają się na co dzień, z problemami, które wynikają z relacji policja – społeczeństwo.

Zielonka: piją na potęgę

Zielonka liczy sobie ok. 17 tys. osób zameldowanych. Stan osobowy komisariatu w tym mieście, to 25 policjantów oraz dwie osoby cywilne. W roku 2012 interweniowali oni 2664 razy i zatrzymali 223 osoby. Wskaźnik wykrywalności przestępstw za rok 2012 wyniósł 61 procent. Jeśli chodzi o zdarzenia drogowe, to w ubiegłym roku doszło w Zielonce do 263 kolizji i sześciu wypadków drogowych, w których na szczęście nie było ofiar śmiertelnych. Najwięcej kolizji drogowych odnotowano na ulicach Piłsudskiego (60), Wyszyńskiego (58) oraz Poniatowskiego (30).

Dla mieszkańców Zielonki, którzy dość licznie przybyli na spotkanie, najważniejszym tematem było bezpieczeństwo w osiedlach mieszkaniowych. Za szczególnie niebezpieczne mieszkańcy wskazywali os. Wolności i okolice sklepu SAM Społem. Agresywne i głośne zachowanie, picie alkoholu, wulgarna młodzież, ciągła obecność osób pijanych i nieustanne akty wandalizmu, to problemy powtarzane przez kolejnych mieszkańców. Wskazywali oni też, że interwencje policji czy straży miejskiej nie poprawiają sytuacji, bo po ich odjeździe wszystko wraca do poprzedniego stanu, albo jest wręcz gorzej. Niektórzy z mieszkańców zwracali uwagę na powtarzające się problemy z dodzwonieniem się i niemożnością zgłoszenia interwencji. Okazało się, że przyczyną jest… tylko jeden aparat telefoniczny, którym dysponuje dyżurny łączności w komisariacie, zasugerowano więc mieszkańcom zgłaszanie problemów pod numerem 112 lub 997.

Według zebranych drugim dużym problemem w mieście jest picie alkoholu w miejscach publicznych. Najgorzej wygląda to w okolicach sklepów całodobowych. – Dlaczego wydaje się tyle koncesji na alkohol? – pytali mieszkańcy. – Jeżeli wnioskodawca spełnia wymogi prawne, a są wolne koncesje w gminie, to nie można mu odmówić jej wydania. Nie można niestety, jak to czasem byśmy chcieli, ograniczać czasu pracy punktów sprzedaży – tłumaczył burmistrz Grzegorz Dudzik.

Częstym tematem była też kwestia łamania przepisów ruchu drogowego. Ulica Piłsudskiego na wysokości cmentarza, rondo na skrzyżowaniu ulic: Lipowa, Kolejowa i Marecka – to miejsca, gdzie zdaniem mieszkańców często dochodzi do łamania przepisów.

Marki nie lubią prostytutek

Miasto liczy sobie ok. 26 tys. mieszkańców i ma największą liczbę policjantów spośród trzech opisywanych. Stan osobowy komisariatu to 38 funkcjonariuszy. W roku 2012 przeprowadzili oni łącznie 3099 interwencji, w wyniku czego zatrzymano 359 osób. Miejsca, gdzie najczęściej przeprowadzane były interwencje, to ul. Piłsudskiego (443), centrum Handlowe M1 (181), osiedle Duża (114), osiedle Małachowskiego (109) oraz ulica Wspólna (83). Wskaźnik wykrywalności przestępstw za rok 2012 wyniósł 55,7 procent.

Niestety, frekwencja na spotkaniu nie była zbyt wysoka – niespełna 20 osób. Mieszkańcy, którzy przybyli, skarżyli się na bardzo słabe rozpowszechnienie informacji o debacie.

Uczestnicy spotkania wskazywali na najważniejsze zagrożenia: zakłócanie ciszy, agresywne zachowania, picie alkoholu, rozboje, oraz akty wandalizmu. Za miejsca niebezpieczne uznane zostały osiedla: Małachowskiego, Kosynierów i Elektryków, ul. Wspólna oraz okolice skrzyżowania Piłsudskiego z Legionową (lokal Las Vegas). – Dla nas nie są uciążliwe ciężkie przestępstwa, ale pospolite wykroczenia. Gdyby pokazywała się w tych miejscach policja, problemów by nie było – mówili mieszkańcy.

Bardzo ważnym problemem dla wielu mieszkańców wschodnich terenów Marek, zlokalizowanych w pobliżu drogi 631, jest coraz większa obecność rumuńskich i bułgarskich prostytutek. Zwłaszcza z nadejściem wiosny pojawia się ich z każdym dniem coraz więcej. Mieszkańcy domagali się interwencji i zlikwidowania procederu.

Osobna dyskusja dotyczyła kwestii drogowych – TIR-ów, które paraliżują przejazd przez Marki, sygnalizacji świetlnej i usprawniania ruchu na bocznych ulicach (Fabryczna, Lisa Kuli, Szkolna). Zaapelowano o większą liczbę patroli oraz częstszą obecność dzielnicowych w terenie – mieszkańcy zgłaszali, że bardzo słabo lub w ogóle ich nie znają.

Ząbki nic nie wiedziały

W tym 30-tysięcznym mieście pracuje 35 policjantów. Najbardziej uciążliwe przestępstwa, z jakimi stykali się w roku 2012 to: kradzież mienia (292 przypadki), kradzież z włamaniem (132) oraz kradzież samochodu (52). Wykrywalność wyniosła w ubiegłym roku 32 procent, zaś liczba przeprowadzonych interwencji to 2683.

Niestety, trudno było mówić w tym przypadku o debacie, gdyż pojawiło się na niej zaledwie… pięć osób. Mniej niż obecnych na spotkaniu przedstawicieli policji i straży miejskiej. I znów wskazywano na brak informacji o debacie.

64016_d

W zasadzie dyskusja i pytania dotyczyły prawie wyłącznie osiedla Generała Maczka: wskazywano na udrękę, jaką są ciągłe włamania do mieszkań i uszkodzenia samochodów, notoryczne przekroczenia prędkości, brak fotoradarów na ul. Maczka, brak patroli i dodatkowego posterunku policji. – Były już takie zapowiedzi. Osiedle się rozrasta, więc taki posterunek byłby bardzo potrzebny – zgłaszali mieszkańcy. Raczej jednak na dwa komisariaty nie mamy co liczyć. Optymalnie byłoby zwiększyć liczbę etatów policyjnych – odpowiadał burmistrz Robert Perkowski.

Podstawowy wniosek, jaki się nasuwa po debatach, to natychmiastowa konieczność poprawy komunikacji z mieszkańcami. Jeśli nie informuje się ludzi o takich debatach, to jaki jest sens je organizować?

Sławomir Bączyński

Źródło: gazetaecho.pl
Fot,:
gazetaecho.pl

Facebooktwitterlinkedin


« (Poprzednia wiadomość)