Main Menu

Dolcan Ząbki: Remis w Olsztynie

Facebooktwitterlinkedin
stadion dolcan

Nie było trzeciego ligowego zwycięstwa z rzędu. Podopieczni Roberta Podolińskiego zremisowali na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn 1:1. Bramkę dla Dolcanu zdobył Grzegorz Piesio, ale w drugiej połowie wyrównał Paweł Głowacki.

Piłkarze Dolcanu pojechali do Olsztyna z ciężkim zadaniem. Chcieli zdobyć trzy punkty na trudnym terenie i podtrzymać zwycięską passę, którą notują od 1. kolejki. Pojechali tam jako lider I ligi, co na ten moment raczej nie stawia ich w roli faworyta do awansu, ale na pewno pokazuje możliwości, jakie mają w sobie.

– Stomil to bardzo niewygodny i trudny rywal. Zawsze grało się nam z nimi ciężko. W poprzednim sezonie, na samym początku rozgrywek graliśmy w Olsztynie i potrafiliśmy wygrać 2:1, grając bardzo długo w dziesiątkę – mówił wczoraj trener Dolcanu, Robert Podoliński dla ,,Przeglądu Sportowego”.

Gospodarze od początku starali się dyktować warunki na boisku, jednak nic poza optyczną przewagą nie potrafili zdziałać. Groźne, ale niecelne strzały oddawali m.in. Tomasz Bzdęga oraz były gracz Dolcanu Ząbki i Korony Kielce, Grzegorz Lech.

Podopieczni Roberta Podolińskiego nie mieli w pierwszej połowie aż tylu okazji do zdobycia bramki, jednak to oni schodzili na przerwę z korzystnym dla siebie wynikiem. W 24. minucie Grzegorz Piesio strzelił swojego trzeciego gola w tym sezonie i uspokoił grę swojej drużyny. Aż do gwizdka kończącego pierwszą połowę, zawodnicy Stomilu nie zdołali wyrównać, choć mieli ku temu kilka okazji. Niezwykle aktywny był Paweł Łukasik, który dwukrotnie próbował pokonać Rafała Leszczyńskiego, jednak za każdym razem górą był młody bramkarz Dolcanu.

Po zmianie stron obraz gry przypominał pierwsze minuty spotkania. Gospodarze znów zaciekle atakowali bramkę rywala. Z tą różnicą, że w pierwszej kolejności musieli wyrównać stan rywalizacji, a dopiero później postarać się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Siłą napędową “Stomilowców” byli Łukasik oraz Lech. Obaj podejmowali kolejne – nieudane zresztą – próby zaskoczenia Leszczyńskiego.

Ostatni kwadrans to szaleńczy wręcz wyścig z czasem. Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka chcieli za wszelką cenę wyrównać. Tymczasem trener Podoliński zdjął z boiska swojego najlepszego napastnika, Dariusza Zjawińskiego i wprowadził w jego miejsce 27-letniego Marcina Figla. Stało się więc jasne, że ząbczanie będą bronić wyniku. Obrana taktyka obróciła się przeciwko nim w 79. minucie, kiedy Paweł Głowacki celnie uderzył z rzutu wolnego i kompletnie zaskoczył Leszczyńskiego.

Pod koniec zrobiło się nerwowo. Najpierw bramkarz Stomilu, Piotr Skiba musiał ,,na raty” bronić strzał jednego z zawodników gości, a później sędzie pokazał żółtą kartkę Rafałowi Grzelakowi oraz Dawidowi Kucharskiemu (piłkarze odpowiednio Dolcanu i Stomilu).

Obie ekipy pozostają w tym sezonie niepokonane, jednak to Dolcan ma prawo odczuwać niedosyt, gdyż zwyciężając dzisiaj na Mazurach mógł obronić pozycję lidera pierwszej ligi. W następnej kolejce Stomil pojedzie do Stróż na mecz z Kolejarzem, a ząbczanie podejmą u siebie GKS Tychy.

Stomil Olsztyn – Dolcan Ząbki 1:1 (0:1)
0:1 Piesio 24′
1:1 Głowacki 79′

Stomil: 82. Piotr Skiba – 18. Janusz Bucholc, 35. Rafał Remisz, 27. Kamil Hempel, 4. Dawid Kucharski – 7. Paweł Głowacki, 21. Łukasz Jegliński, 13. Dominik Kun (74, 10. Daniel Michałowski), 55. Grzegorz Lech (86, 87. Szymon Kaźmierowski), 9. Tomasz Bzdęga (67, 8. Bartosz Papka) – 77. Paweł Łukasik.

Dolcan: 1. Rafał Leszczyński – 14. Damian Jakubik, 6. Piotr Klepczarek, 19. Rafał Grzelak – 9. Paweł Tarnowski (90 Dawid Ryndak), 23. Szymon Matuszek, 20 Bartosz Osoliński, 13. Grzegorz Piesio, 21. Bartosz Wiśniewski, 7. Kamil Mazek – 10. Dariusz Zjawiński (68, 17. Marcin Figiel).

żółte kartki: Jegliński, Głowacki, Bucholc, Kucharski – Zjawiński, Figiel, Grzelak.

sędzia: Rafał Rokosz (Katowice).

Przygotował: Adam Guzowski

 

Facebooktwitterlinkedin


« (Poprzednia wiadomość)