Burmistrz: Radary do Policji i ITD czyli skok na kasę
Skok na kasę, a nie poprawa bezpieczeństwa. Takie moim zdaniem jest faktycznie uzasadnienie propozycji zmian ustawowych.
Wnioskodawcy uzasadniają przejęcie fotoradarów przez Policję i ITD względami bezpieczeństwa podając przykład kilku specyficznych gmin o których jest głośno… gmin w których przychody z jednego fotoradaru ustawionego na drodze krajowej powodują milionowe wpływy do budżetu tych miast. Prawda jest taka, że na taką lokalizację tamtym gminom zgodziła się Policja, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Inspekcja Transportu Drogowego czyli instytucje, które będą tymi radarami po zmianach ustawowych zarządzały.
Z resztą trudno uwierzyć w zamiary poprawy faktycznego bezpieczeństwa a nie zarabianie kasy, skoro na nowo-wybudowanej Trasie Toruńskiej (północna obwodnica Warszawy) właśnie ustawiono kilka fotoradarów. Na trasie której nie ma skrzyżowań, przejść dla pieszych, w pobliżu nie ma szkół ani przedszkoli. Na trasie, która jest dwujezdniowa, po cztery pasy ruchu w każdą stronę a wszystkie skrzyżowania są bezkolizyjne.
Nie bez znaczenia jest też zapowiadany wzrost maksymalnego mandatu z obecnych 500zł do 2200zł!!! Czy to nie jest skok na kasę?
W Ząbkach radar wystawiany jest średnio raz w tygodniu, na ulicach np. Kolejowej (obok przedszkole PP2), Batorego (obok Gimnazjum Publiczne nr 2 i podstawówka), Szwoleżerów (wąska ulica z wąskimi chodnikami, dużą ilością skrzyżowań i dużym natężeniem ruchu), Wolności przy 11-go Listopada (duże natężenie ruchu, częste wymuszanie pierwszeństwa i co najmniej kilka wypadków z uwagi na zbyt dużą prędkość). Ząbkowski radar nigdy nie stał na drodze krajowej, która częściowo znajduje się w Ząbkach (Radzymińska) a na pewno więcej by tam “zarobił” niż na wymienionych wcześniej ulicach… tylko czy byłby tam potrzebny.
Jestem przekonany, że jeżeli przepisy wejdą w życie to radar zostanie przeniesione na np. wymienioną Radzymińską.
Miasto Ząbki z wpływu z mandatów notuje około 100.000 rocznie, z czego pewnie połowa tej kwoty musi być przeznaczona na: pensje, wysyłki zawiadomień, wydruki itp. Trudno nazwać to “zbijaniem kasy” na kierowcach, tym bardziej, że rzadko jest wystawiany. Efekty poprawy bezpieczeństwa widać: np. w ciągu 2 godzin 3 lata temu na ul. Wolności notowano około 130 kierowców znacznie przekraczających prędkość teraz w analogicznym czasie jest ich około 25-30.
Z resztą pamiętam jak kilkanaście lat temu, podatek drogowy został zdjęty z samochodów osobowych i został wliczony w cenę paliwa. Pieniądze z tego podatku miały dalej iść na finansowanie inwestycji drogowych ale po latach rozmyły się bez śladu. Nie wykluczone, że i z mandatami będzie dokładnie to samo. Na pewno trafią do Budżetu Państwa a co będzie z nimi dalej, wpływu na to nie mamy.
To są moje subiektywne przemyślenia, ocenę faktów pozostawiam Państwu.
Robert Perkowski
Źródło: robertperkowski.pl