Main Menu

2:1 Dolcan Ząbki – GKS Tychy! Godne pożegnanie!

Facebooktwitterlinkedin

6 czerwca, w sobotę, w ostatniej 34. kolejce I ligi Dolcan wygrał na „swoim terenie” i odesłał GKS Tychy do II ligi. Na listę strzelców wpisali się Bajdur i Tarnowski. Honorowego gola dla tyszan strzelił z karnego Marcin Wodecki. Ząbkowianie zakończyli rozgrywki na 6. miejscu tabeli.

Mecz na Dolcan Arena zapowiadał się jako ważny. Co prawda dla Dolcanu był spotkaniem „o nic”, bo planowane 4. miejsce w tabeli było już poza zasięgiem, ale dla GKS Tychy był meczem „o wszystko” – o utrzymanie się w I lidze. Tyszanie musieli wygrać, by zagrać w barażach. Jednak historia spotkań wyjazdowych nie była korzystna. Nie udało się im wygrać żadnego. W dodatku Dźwigała musiał się zmierzyć z przedmeczowymi opiniami, że „da wygrać” koledze. Zawodnicy Dolcanu postanowili dać „odpór” tym pogłoskom i godnie pożegnać swoich kibiców na koniec rozgrywek. Obie drużyny wybiegły na boisko pod presją. Każda chciała wygrać.

GKS zaczął ofensywnie. Próbował atakować, ale nie potrafił zagrozić bramce Dolcanu. Nadział się na kontrę ząbkowian. Już w 6. minucie było 1:0 dla gospodarzy. Długie podanie Grzegorza Piesio. Odebranie Michała Bajdura i w sytuacji sam na sam bramkarz GKS Paweł Florek był bez szans. Po chwili wyciągał piłkę z siatki.

Strata bramki „dobiła” GKS i dodała skrzydeł Dolcanowi. Gra przeniosła się na połowę i pod bramkę gości. W odpowiedzi akcje tyszan były nieskładne, niemrawe i nieskuteczne. Szanse mogły przynieść stałe fragmenty gry, lecz i tych GKS nie potrafił wykorzystać. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo.

W miarę upływu czasu tyszanie wychodzili z traumy utraty bramki i coraz częściej zapuszczali się pod bramkę Kryczki. Kilka dobrych sytuacji miał kapitan GKS Maciej Kowalczyk. Dobra obrona Dolcanu i kiepskość wykonania, sprawiły że wynik pozostał bez zmian.

W 24. minucie sędzia zarządził „przerwę na uzupełnienie płynów” z angielska “cooling break”. Faktycznie temperatura była wysoka… powietrza, a nie spotkania. Po „uzupełnieniu” Dolcan atakował. Bezskutecznie. Następnie pałeczkę przejął GKS. Jednak gościom nie dała szans para Cichocki-Tarnowski.

Patrząc na akcje na boisku, trudno było powiedzieć, która drużyna szykuje się do spadku. Nie był to budujący widok.

W 38. minucie Mateusz Długołęcki fauluje zawodnika GKS na polu karnym Dolcanu. Sędzia pokazuje „jedenastkę”. Pewnie ją wykonuje Marcin Wodecki i mamy wyrównanie 1:1.

Remis nic nie daje GKS Tychy, więc chłopaki biorą się do roboty, ale patrząc z trybuny widzimy chaos. Rezultat jest jednak zaskakujący. Pod koniec pierwszej połowy Łukasz Grzeszczyk zagrywa ręką i sędzia dyktuje karnego dla gospodarzy. Pewny strzał Pawła Tarnowskiego… i jest 2:1 dla Dolcanu.

To zdarzenie zdeterminowało następne minuty spotkania. Dolcan grał spokojnie, aż za spokojnie. Nie dopuszczał jednak tyszan pod własną bramkę, broniąc skutecznie niewielkiego prowadzenia. GKS Tychy musiałby strzelić dwie bramki, a to było mało prawdopodobne. Tyszanie próbowali, ale słabo im to szło. Pierwsza połowa kończy się rezultatem 2:1 dla Dolcanu Ząbki.

Początek drugiej połowy to wyraźnie przyspieszenie. Piłka przenosiła się szybko z jednej na drugą stronę boiska. Obie drużyny miały kilka dobrych sytuacji, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Obrońcy nie pozwalali na większe zagrożenia. W miarę upływu czasu i niewykorzystanych szans, tempo wyraźnie słabło. Nie pomagały zmiany zawodników, przeprowadzone przez obu trenerów. Około 70. minuty byliśmy świadkami kolejnej przerwy „na picie”.

„Ochłodzenie”, a raczej reprymenda trenerów, pokręciło tempo. Obie drużyny wyraźnie się starały zmienić wynik. Jednak nic się nie zmieniało. Nikt nie wyciągał piłki z siatki. Tempo znowu spadło. Rosło za to zmęczenie i złość. Pojawiły się żółte kartoniki z obu stron.

Na tle nieskładnej gry GKS wyróżniał się Grzeszczyk. Jednak jego dośrodkowania, bez wsparcia pozostałych członków drużyny, nie były zagrożeniem dla bramki Mateusza Kryczki.

Nastroje tyszan były tym gorsze, im bliżej było końca meczu. Nie przestawali jednak walczyć. W doliczonym czasie przed stratą bramki i honorowym remisem uratował Dolcan Mateusz Cichocki.

Druga połowa nie zmieniła rezultatu pierwszej. Mecz kończy się wynikiem 2:1 dla Dolcanu Ząbki.

Końcowy gwizdek obwieścił koniec meczu, koniec sezonu 2014-2015, i zasłużony spadek GKS Tychy do II ligi.

Trener Dolcanu Dariusz Dźwigała tak posumował po meczu sezon 2014-2015 i ostatnie spotkanie:

– Dostając propozycję pracy w Dolcanie Ząbki myślami ściągnąłem taki mecz, wiedząc gdzie pracuje Tomek. Bałem się, że dojdzie do takiej sytuacji. Miałem przyjemność pracować z Tomkiem w Jagiellonii i uważam, że ta współpraca bardzo fajna. Dzięki Tomkowi zaistniałem na poziomie Ekstraklasy. Cieszę się niezmiernie, że zespół dzisiaj wygrał spotkanie, bo przed meczem wielu znało wynik – że ten mecz, poprzez naszą znajomość, był rozstrzygnięty. Chwała piłkarzom, że wytrzymali presję, choć widać było, że niby jest to normalne spotkanie, ale ta otoczka wokół meczu była inna. Tym bardziej, że graliśmy „o nic”. Współczuję Tomkowi, bo jest to dobry człowiek. Ja muszę skupić się na swojej pracy i tak dzisiaj patrzyliśmy – poprzez pryzmat swojej dobrze wykonanej roboty.

I liga- wyniki sezonu2014/2015

I liga- wyniki sezonu 2014/2015

– Przychodząc do Dolcanu, powiem nieskromnie, rozmawiałem z zawodnikami, że chcemy awansować do Ekstraklasy, mając dużą stratę, o trzy punkty przewagi nad zespołem grającym w barażu o utrzymanie. Trzeba sobie wysoko stawiać poprzeczkę. Po czterech spotkaniach gdzieś ta iskierka zapaliła się, ale później przyszedł słabszy moment. Straciliśmy szanse na awans i założyliśmy sobie zajęcie czwartego miejsca. Nie udało się – przed dzisiejszym meczem mieliśmy realne szanse na zajęcie piątego miejsca. Co prawda nie było to zależne tylko od nas, ale ostatecznie zdobyliśmy szóste.

– Uważam, że zespół robi progres, choć zdarzają się – tak jak i w dzisiejszym meczu – słabe momenty, ale próbując grać w piłkę, będą się zdarzać. Bardzo się cieszę, że zespół mimo upału realizował założenia jako zespół i pracował jako zespół w defensywie, i tutaj chylę czoła. Ważnym momentem była sytuacja, w której wyszliśmy dwóch na bramkarza. Gdyby było 3:1, to byłoby łatwiej, a tak bałem się, że będzie dośrodkowanie i przypadkowa bramka. Ale niezmiernie cieszę się, że zajęliśmy szóste miejsce i będziemy pracować dalej i swojej filozofii nie zmienię. Co prawda mieliśmy trzy słabe mecze, w których nie wygraliśmy, ale w tych meczach graliśmy naprawdę dobrze w piłkę. Byliśmy krytykowani bo każdy trener jest rozpatrywany przez pryzmat wyników. My ich nie mieliśmy, ale zespół grał w piłkę i może poza Flotą żaden zespół nas nie zdominował nas w lidze. W większości spotkań mieliśmy większą kontrolę. Oczywiście, zdarzają się błędy i potrzeba wzmocnień, żeby zrobić krok do przodu i trochę jakości jeszcze musi przyjść do tego zespołu. Tak jak powiedziałem, jestem zadowolony ze współpracy z piłkarzami. Cieszę się ze zwycięstwa, ale smucę z nieszczęścia Tomka.

Sezon 2014-2015 kończy Dolcan na szóstym miejscu tabeli. Kończy się też gra Grzegorza Pesio dla „chluby warszawskiego przedmieścia”, który żegna się po pięciu latach z Ząbkami. Od 1 lipca będzie piłkarzem PGE GKS Bełchatów. Być może pożegnamy też innych zawodników. Wielu kończą się kontrakty.

Dziękujemy piłkarzom naszej drużyny za emocje. Dziękujemy trenerowi Dariuszowi Dźwigale za sprawne poprowadzenie zespołu. Życzymy w przyszłym sezonie wejścia do Ekstraklasy. Do zobaczenia jesienią.

Dolcan Ząbki – GKS Tychy 2:1 (2:1)

Bramki:

1:0 – Michał Bajdur 6′

1:1 – Marcin Wodecki (karny) 38′

2:1 – Paweł Tarnowski (karny) 43′

Składy:

Dolcan Ząbki: Mateusz Kryczka (90+4′ Rafał Leszczyński), Damian Jakubik, Mateusz Długołęcki, Mateusz Cichocki, Paweł Tarnowski, Szymon Matuszek, Adrian Łuszkiewicz, Grzegorz Piesio, Damian Kądzior (74′ Piotr Klepczarek), Michał Bajdur, Patryk Mikita (54′ Damian Świerblewski)

GKS Tychy: Paweł Florek, Marcel Wawrzynkiewicz, Rafał Kosiec, Michał Stasiak, Muhamed Omić, Marcin Wodecki, Mateusz Mączyński (65′ Jakub Bąk), Mateusz Grzybek, Łukasz Grzeszczyk, Damian Szczęsny, Maciej Kowalczyk (87′ Mateusz Wrana)

Żółte kartki: Michał Bajdur, Damian Kądzior (Dolcan Ząbki), Mateusz Mączyński, Marcel Wawrzynkiewicz, Mateusz Grzybek (GKS Tychy).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

(foto: gkstychy.info)

Facebooktwitterlinkedin