Main Menu

Fotorelacja

195 problemów!

Facebooktwitterlinkedin

Może kogoś zdziwi, ale w Ząbkach są miejskie kosze na śmieci. I będzie ich więcej. Dokładnie o 30 więcej. Obecnie jest w mieście 165 koszy. Ich liczba zostanie zwiększona do 195. Kosze “ustawiane są w miejscach i ciągach o największym natężeniu ruch” informuje Urząd Miejski Ząbki. Tylko gdzie te kosze? Zastanawiają się mieszkańcy południowych Ząbek.

Na ulicy Powstańców, gdzie mieszka najwięcej osób, gdzie ogromna liczba mieszkańców wędruje od przystanku przy ulicy Piłsudskiego, trudno znaleźć kosz należący do miasta. Są kosze przy przystankach autobusowych, lecz te należą do ZTM. To nie miasto Ząbki je ustawiło i opróżnia.

Podobna sytuacja jest na ulicach Skrajnej i Zycha. Tu kosze są przy przystankach ząbkobusów. Długo trzeba iść, aby znaleźć kosz i wyrzucić śmieć czy „psie sprawy”. Nie ma się, więc co dziwić, że mało, kto zbiera to, co jego piesek czy suczka zostawią. Perspektywa długiego spaceru ze śmierdzącym pakunkiem w ręku niejednego odstrasza. Zatem gdzie są miejskie kosze skoro w mieście stoi ich 165 sztuk? Powinny przecież być widoczne.

I są. W północnej części Ząbek, poczynając od “olbrzymiego” parku miejskiego, gdzie stoi aż 14 miejskich koszy na śmieci – praktycznie przy każdej ławeczce. Dalej są na ulicy Batorego. Są przy przejściach dla pieszych, przy skrzyżowaniach z mniejszymi i większymi uliczkami. Stojąc przy jednym koszu, kolejny mamy w zasięgu wzroku. Dlaczego taka sytuacja jest tylko w północnej części miasta? Dlaczego nie w całym mieście?

“Wszelkie zgłoszenia dotyczące ustawiania koszy na śmieci są rozpatrywane indywidualnie” odpowiada Urząd Miasta. “Często właściciele posesji, przy których ustawione są kosze wnioskują o ich usunięcie” dodaje. Kiedyś kosze były ustawiane przy przejściach dla pieszych przy słupie. Dziś stoją pod czyimiś ogrodzeniami i trudno się dziwić ludziom, że nie chcą takiego sąsiedztwa.

Tym bardziej, że kosze często są pełne. Czasem widać takie, z których zwartość dawno się wysypała i wala się do dokoła. Taki widok to nie nowina dla bywalców miejskich placów zabaw, gdzie taki widok jest bardziej normą niż wyjątkiem.

Inną sprawą jest to, że w takich koszach często znajdują się śmieci „bytowe”, czyli takie, które wytwarzane są w domach, a które powinny być zabierane spod posesji i za które każde gospodarstwo domowe płaci podatek. Niestety „podrzucanie” domowych śmieci do miejskich koszy staje się plagą.

Jak widać w cały mieście, nie wszyscy „wiedzą”, że płacą lub nie wszyscy płacą podatek za wywóz śmieci. Urzędnicy “wzywają” opornych do składania zeznań o liczbie osób zamieszkujących nieruchomości, lecz jak widać problem jest z weryfikacją – sprawdzaniem czy w danej nieruchomości ktoś mieszka. A przecież zgodnie z obowiązującymi przepisami firma odbierająca śmieci, musi zabrać każdą ilość śmieci, jaka jest wystawiona. Gospodarstwo domowe płaci, bez względu na to czy ma dużo czy mało śmieci, tyle samo za wywóz.

Ustawa śmieciowa obowiązuje już prawie rok, a miasto nadal jest zaśmiecane. I ciągle nie ma obiecanych indywidualnych kont do płacenia podatku śmieciowego. Dzikie wysypiska są nadal, co widać szczególnie wyraźnie podczas społecznych akcji sprzątania lasów. Miasto wyraźnie sobie z tym nie radzi.

Na różnych forach, w mediach społecznościowych, wiele osób z Ząbek wypisuje, że nie ma koszy na śmieci. I rzeczywiście tak to wygląda, szczególnie „z południowej” strony. Jeśli idę z ulicy Żabiej na stację kolejową, to mijam tylko dwa kosze na śmieci po drodze. Z jakimkolwiek śmieciem – brudną chusteczką, patyczkiem po lizaku, papierkiem po ciastku – idę i niosę do własnego śmietnika. Na dwóch moich trasach do stacji kolejowej są tylko trzy miejsca, gdzie są kosze na śmieci. To stanowczo za mało.

Dotyczy to części miasta na południe od torów kolejowych. Kiedyś mówiło się o dwóch Ząbkach, tych po tej stronie torów i po tamtej. Jak widać coś z tego zostało, w mieszkańcach i urzędnikach, do dziś. I pewnie to przypadek, że burmistrz mieszka „po tam tej stronie”.

(mp)

(foto: fotografikus.pl)

Facebooktwitterlinkedin