Bardowskiego! Szkielet wieży już stoi!
Urząd Dzielnicy Targówek „odtrąbił” kolejny sukces, ogłaszając ustawienie szkieletu wieży widokowej przy Bardowskiego. Jednak do oddania wieży jeszcze daleka droga. Wydaje się, że przy obecnym tempie prac, nie będzie dostępna w tym sezonie. Tak jak całe otoczenie „zalewu”.
Wczoraj (18 sierpnia) zakończono ustawianie szkieletu wieży widokowej na terenie zbiornika retencyjno-rekreacyjnego przy ulicy Bardowskiego. Wieża ma już docelową wysokość 25 metrów. Choć jest – podobno – bardzo nowatorską konstrukcją, nie widać tego.
Teraz kolejny etap budowy. Rozpoczęły się prace związane z montażem ścian wspinaczkowych z pochwytami dla amatorów wspinaczki. Po zakończeniu wszystkich prac, całość przypominała będzie żagiel okrętu. Obecnie inżynierowie z Wydziału Inwestycji Urzędu Dzielnicy Targówek, wspólnie z wykonawcami, sprawdzają stabilność konstrukcji. Wieża zwieńczona jest tarasem widokowym, który po zakończeniu prac i wykonaniu odbioru technicznego, dostępny będzie dla zwiedzających.
Formalnie teren rekreacyjny „zalewu” Bardowskiego oddano do użytku kilka tygodnie temu, niestety najbliższe otoczenie nie robi dobrego wrażenia. Złożyliśmy wizytę w ostatni czwartek (13 sierpnia). Czuliśmy się jak na placu budowy (faktycznie część terenu jest placem budowy), na który wpuszczono odwiedzających. Ponieważ był to środek dnia na „plaży” wypoczywało kilkanaście osób. W weekendy jest ich mnóstwo.
Szkoda, że wokół panuje bałagan. Walają się resztki materiałów budowlanych i zwykłe śmiecie. O ile za porzucone butelki po napojach i różne opakowania można mieć pretensje do odwiedzających, to za pozostałe resztki już nie. Budowlańcy raczej po sobie nie posprzątali zbyt dokładnie.
Woda w zbiorniku, i dopływająca do niego, nie jest czysta (życzliwie to ujmując). Mimo to część wypoczywających kąpie się w nim i wpuszcza do niego dzieci. Tablice z zakazem kąpieli zniszczono. Wydaje się, że odpoczywający robią to z pełną świadomością, wiedząc , że nie jest to kąpielisko, a zbiornik retencyjny, który jest elementem Kanału Bródnowskiego, narażając się na późniejsze przykre dolegliwości.
Nie pamiętają, lub nie chcą pamiętać, że Kanał Bródnowski nie jest ruczajem, czystą rzeczką, a jest raczej spływem różnych nieczystości. Do kanału są zrzucane wody z okolicznych budów (zgodnie z wydawanymi pozwoleniami lub bez nich), zanieczyszczenia bytowe, a nawet – nieoficjalnie i bezprawnie – z szamb, spływa też woda z okolicznych łąk i pól.
„Zalew” Bardowskiego cieszy się niesłabnącym powodzeniem mieszkańców Ząbek, i nie tylko, mimo braku „atrakcji”, które obiecywano. Dziś mamy – faktycznie – tylko zbiornik i kawałek piasku, zwany „plażą”, reszta „urządzeń” i budynków jest nieczynna lub w budowie. Ponieważ życie nie znosi pustki, nad zalewem pojawiły się pierwsze budki z napojami i przekąskami. Czy działają legalnie, nie wiemy.
Widać, szczególnie w weekendy, jak „zalew” Bardowskiego jest potrzebny okolicznym mieszkańcom i jak wielu tu odpoczywa. Tym bardziej warto zaapelować do władz dzielnicy Targówek o większy nadzór nad tym terenem i jak najszybsze doprowadzenie go do obiecywanego stanu, by jak najlepiej służył wypoczynkowi i rekreacji.
Do Bardowskiego można się dostać autobusem od strony Targówka Przemysłowego. Niestety tego nie widać. Wiaty przystankowe są stare i bardzo zniszczone. Czerwone słupki przystankowe powyrywano „z korzeniami” i leżą porzucone. To wynik aktów wandalizmu. Widać, że nie tylko „zalew” wymaga większego nadzoru władz.
(foto: UD Targówek i fotografikus.pl)