Łodygowa czyli obiecanki cacanki



Od lat toczą się dyskusje o modernizacji ulicy Łodygowej w granicach Warszawy. Wiele było planów i niespełnionych obietnic. Co jakiś czas mamy informację, że już, już… rozpocznie się remont, a kierowcy, jak stali w korkach, tak stoją.
Obecnie Łodygowa jest przedłużeniem drogi DW 634, prowadzącej z Warszawy do Wołomina i dalej do Wólki Kozłowskiej. To droga wylotowa w kierunku wschodnim. W przyszłości DW 634 zostanie skierowana w planowaną ulicę Nowo-Ziemowita. Być może dlatego modernizacja ulicy Łodygowej jest stale przekładana.
Kolejnym ważnym uwarunkowaniem, powodującym odkładanie tej inwestycji jest fakt, że nawet poszerzenie ulicy Łodygowej nie wpłynie pozytywnie na rozładowanie ruch na wjazdówce do Warszawy. Co z tego, że korki będą krótsze, jeśli będzie ich dwa. To Radzymińska i Młodzieńcza nie są w stanie rozprowadzić natłoku aut z podwarszawskich miejscowości, z których mieszkańcy dojeżdżają do pracy do stolicy.
Mimo to zarówno mieszkańcy Ząbek, Kobyłki, Zielonki, Wołomina i wielu mniejszych miejscowości naszego powiatu oraz – przede wszystkim – mieszkańcy ulicy Łodygowej, z wytęsknieniem czekają, kiedy wreszcie będą mogli pojechać wyremontowaną Łodygową. Wszyscy wiedzą, że w czasie przebudowy będą utrudnienia: korki, ograniczenia w ruchu, a czasem wręcz ulica będzie nieprzejezdna. To niewielki problem, jeśli później będzie można jeździć nową, szeroką ulicą.

Planowany przebieg ulic
Są dwa warianty przebudowy ulicy Łodygowej. Jeden zakłada modernizację ulicy, jako jednojezdniowej, przechodzącej w trzyjezdniową drogę w okolicach skrzyżowań, z pasami serwisowymi. Drugi wariant przewiduje modernizację ulicy, na odcinku 1230 metrów od ulicy Radzymińskiej do granic miasta, do przekroju 2×2 – dwa pasy po dwie jezdnie o szerokości 7 metrów i drogi serwisowe. Ze względów ekonomicznych preferowany jest wariant jednojezdniowej ulicy. Uwzględniając warunki ruchowe i bezpieczeństwo użytkowników, przewagę ma wariant dwujezdniowy.
Ulica Łodygowa jest teraz ulicą bardzo niebezpieczną. Po bokach znajdują się głębokie, nieoznakowane rowy melioracyjne. W ubiegłym roku, zimą „zatonął” tam samochód, którego kierowca, nieświadomy zagrożenia, zaparkował zbyt blisko pokrytego śniegiem rowu z wodą. Na szczęście „ucierpiał” tylko samochód.
Obecnie dla tej inwestycji nie ma żadnej decyzji – środowiskowej, wykonalności, nie wiadomo nawet, który wariant będzie realizowany. Są za to obietnice, że będzie remontowana w przyszłym roku – 2016. Nie ma również szans, aby w najbliższych latach powstała ulica Nowo-Ziemowita i nowo wytyczona DW 634.
Kolejna mglista obietnica mówi, że wszystkie wylotówki z Warszawy, będą realizowane w tej perspektywie unijnej (2014 – 2020).
Na razie to tylko obietnice. Remont rozpocznie się, gdy drogowcy wejdą na plac budowy. Tylko wówczas będzie pewne, że kiedyś pojedziemy wyremontowaną ulicą Łodygową. Zatem cierpliwie, i w korkach, czekamy na właściwe decyzje.
(foto: fotografikus.pl)


