4 października jest Światowym Dniem Zwierząt. Spędźmy go w Schronisku na Paluchu, aby korzystając z atrakcji wspomóc podopiecznych placówki. Organizatorzy liczą na dary dla zwierząt: koce, kołdry, karmę. Kochasz zwierzęta? Przyjdź i pomóż! Zabierz dzieci! Ucz ich szacunku dla naszych „braci mniejszych”.

W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Warszawie przy ulicy Paluch 2 (przy ulicy Na Skraju) będzie można nie tylko zabawić, ale też poradzić się w sprawie swojego czworonoga u behawiorysty czy weterynarza. Ci, którzy chcieliby zaadoptować psa czy kota, w godzinach 10:00-16:00, będą mieli taką okazję.

Światowy Dzień Zwierząt w Polsce obchodzony jest od 1993 roku. W obchodach kładzie się nacisk na los bezdomnych zwierząt, problem znęcania się nad nimi, warunki bytowe w schroniskach czy sterylizację bezpańskich zwierząt.

Schronisko Na paluchu przygotowało atrakcyjny program, występy zespołów młodzieżowych, prezentacja psów do adopcji i… o czym nie możecie zapomnieć – zbiórka darów. Macie niepotrzebne – koce, kołdry – przynieście. 10 kilogramowy worek karmy w promocji (właśnie trwają w sieciach supermarketów) to niespełna 30 złotych – kupcie. Wdzięczność w psich, czy kocich, oczach – bezcenna.

Program imprezy:

10:00 – Start

12:30 – Zespół taneczny Flesz z Domu Kultury Śródmieście

12:45 – Zespół taneczny Takt z Domu Kultury Dorożkarnia

14:00 – Zespół Red Cape Wolf

16:00 – Zakończenie

Dojazd własnym samochodem lub środkami komunikacji miejskiej – z pętli Okęcie autobusem linii 124.

Pamiętajmy, że 4 października – Światowy Dzień Zwierząt – nie jest jakimś „dniem dobroci dla zwierząt”, bo nie o jeden dzień tutaj chodzi. Zwierzęta żyją wśród nas codziennie – i na co dzień potrzebują naszej uwagi i starania. Czasem, w miarę możliwości możemy zaopiekować się bezpańskim kotem, czy psem, czasem wystarczy ocieplić budę, wydłużyć łańcuch, czasem wystarczy przynieść resztki z własnego stołu.

Stosunek do zwierząt jest najlepszą miarą naszego człowieczeństwa. Na ogół ludzie, którzy kochają zwierzęta – lepiej odnoszą się też do ludzi, choć zdarzają się i tacy – na co dzień okrutni i bezwzględni, którzy są „ludzcy” jedynie dla zwierząt.

Często to nasi „bracia mniejsi” są dla swoich państwa naprawdę najbliższymi przyjaciółmi. Co prawda, zwyczajowo mówi się, że prawdziwym przyjacielem człowieka może być tylko pies – on zawsze będzie kochał swoich państwa, zawsze radośnie ich powita, nigdy nie odmówi wyjścia z domu na spacer, ale grupa miłośników kotów też ma swoje argumenty nie do pokonania – trzeba po prostu poznać kocią, zupełnie inną od psiej naturę.

Niektórzy wręcz mówią, że wolą zwierzęta od ludzi, bo zwierzęta są szczere, nie są podstępne i zakłamane – i jeśli się cieszą na czyjś widok, boją kogoś lub reagują złością – to robią to naturalnie, a nie z wyrachowania. Każdego człowieka potrafi rozczulić zwierzak, który przyjdzie się przytulić, albo wyżebrać pieszczotę. Niejedni mogliby uczyć się od psa czy kota, jak okazywać czułości czy jak reagować na pieszczoty.

Dookoła nas stale jest wiele zwierząt i tych znanych nam, zadbanych, i tych bezpańskich, których często nie zauważamy lub staramy się nie spostrzegać, czując swoją bezradność wobec ich losu.

Tragedie zwierząt, te ciche tragedie, na które często zamykamy oczy są najczęściej efektem ludzkiej niewiedzy lub bezmyślności.

Zwierzę nie jest przedmiotem, jest żywą istotą czującą, i ból i strach i rozpacz rozstania – ale także i radość i spokój. Nasze człowieczeństwo mierzy się przede wszystkim współczuciem, zrozumieniem i tolerancją dla innych.

Zwierzętom nie trzeba wiele – potrafią być tak wdzięczne za kęs strawy, za pogłaskanie i okazanie serca, że często nawet chcielibyśmy widzieć choćby ułamek tej wdzięczności u naszych bliskich – ludzi. Wbrew wielu powierzchownym opiniom, psy i koty przebuja oprócz jedzenia także człowieka, jego bliskości, jego dobra, i potrafią za to z nawiązką odpłacić.

Wspomagajmy naszych „braci mniejszych” nie tylko w ten jeden październikowy dzień, ale przez cały rok.