„Znikające chodniki!” czyli jak zostaliśmy donosicielami
Dwa tygodnie temu zamieściliśmy artykuł „Znikające chodniki!”. Sugerowaliśmy w nim, że to miasto powinno zadbać o porządek. Zwróciliśmy się do miejskich urzędników z pytaniem, kto powinien usuwać chwasty, wyrastające na chodnikach. Otrzymaliśmy odpowiedź od samego Burmistrza Perkowskiego. Niestety nasze zapytanie i artykuł potraktowano jak „donos”.
Wynikiem naszego pisma mają być kontrole Straży Miejskiej, a zamieszczone zdjęcia „dowodem”.
Uwaga Mieszkańcy Ząbek, już niedługo niektórych z Was czekają kontrole. Odwiedzą Was miejscy strażnicy. Będą weryfikowali, czy chodniki przy Waszych posesjach nie są „zanieczyszczone”. Nie jesteście jednak na straconej pozycji. Czytając dalej będziecie wiedzieli, czy musicie sprzątać chodnik i co musicie posprzątać?
Najpierw jednak odpowiedź samego Burmistrza Roberta Perkowskiego.
Oto jaką otrzymaliśmy odpowiedź (pisownia oryginalna):
„dot.: czystości na chodnikach.
Odpowiadając na Pani e-mail informuję, że odpowiedzialnych w zakresie utrzymania czystości na chodnikach wskazuje ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Art. 5 ust 1 pkt 4 ww. ustawy precyzuje, że za uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości, odpowiedzialni są właściciele nieruchomości. Wyjątek stanowią chodniki, na których dopuszczony jest płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych oraz chodniki, które przylegają po granic nieruchomości, za które odpowiada: na drogach publicznych zarządca drogi poza drogami publicznymi gmina.
Wszystkie miejsca, które Pani zgłosiła (nie zgłaszałam, a wskazałam – redakcja) zostaną sprawdzone przez Straż Miejską, w przypadku potwierdzenia się zanieczyszczenia osoby odpowiedzialne za utrzymanie porządków zostaną zobowiązane do jak najszybszego wypełnienia swoich obowiązków, czyli uprzątnięcia.
Podpisane: Burmistrz Miasta Ząbki Robert Perkowski”
Okazuje się, że podatki podatkami, a „prace społeczne” na rzecz miasta trzeba wykonywać. Czy jednak na pewno wszyscy musimy to robić?
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach mówi, że właściciele muszą dbać o czystość i porządek na swoich nieruchomościach. Należy jednak zwrócić uwagę, że obowiązki właścicieli nieruchomości związane z zapewnieniem porządku i czystości wykraczają też poza teren ich posesji.
Co mówi prawo?
Właściciele nieruchomości zgodnie z brzmieniem art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy są zobowiązani do utrzymania czystości i porządku przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż ich nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych.
Kto musi sprzątać chodnik?
Jak wynika z treści art. 2 ust. 1 pkt 4 ww. ustawy obowiązek sprzątania chodnika dotyczy nie tylko właścicieli nieruchomości w sensie jaki prawo przypisuje temu pojęciu, bo ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zawiera własną definicję tego pojęcia.
Dla potrzeb tej ustawy przez właścicieli nieruchomości należy, więc rozumieć także współwłaścicieli, użytkowników wieczystych oraz jednostki organizacyjne i osoby posiadające nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu, a także inne podmioty władające nieruchomością.
Ponadto, zgodnie z art. 2 ust. 3 ustawy, w przypadku jeżeli nieruchomość jest zabudowana budynkami wielolokalowymi, w których ustanowiono odrębną własność lokali, obowiązki właściciela nieruchomości obciążają osoby sprawujące zarząd nieruchomością wspólną, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, lub właścicieli lokali, jeżeli zarząd nie został wybrany.
Ponadto należy zwrócić uwagę, że powyższy obowiązek dotyczy właścicieli wszystkich nieruchomości bez względu na ich przeznaczenie i sposób użytkowania. Zatem bez znaczenia jest, czy działka granicząca z chodnikiem jest zabudowana czy nie, czy właściciel mieszka na posesji czy nie oraz czy nieruchomość ma charakter mieszkalny lub inny.
Co to jest chodnik?
Chodnikiem w rozumieniu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach jest wydzielona część drogi publicznej służąca dla ruchu pieszego, położona bezpośrednio przy granicy nieruchomości.
Zatem należy zwróć uwagę, że zobowiązanie do uprzątnięcia błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń dotyczy tylko właścicieli nieruchomości, do których granic bezpośrednio przylega chodnik. Zdarza się, że do nieruchomości przylega droga, ale nie ma ona chodnika, wówczas powyższy obowiązek nie ma zastosowania w stosunku do właściciela.
Pamiętajmy, że położenie płyt chodnikowych lub kostki wzdłuż swojej nieruchomości przez właściciela – co często się zdarza – nawet przy drodze publicznej, o ile nie było wydzielonego z drogi chodnika, nie jest chodnikiem według definicji prawnej.
Niekiedy też bywa tak, że ludzie chodzą jakąś drogą przez trawnik, wszyscy wiedzą, że tamtędy można przejść o każdej porze roku, ale nawet jeżeli przebiega ona wzdłuż granic nieruchomości, nie można jej uznać za chodnik, bo ustawa wyraźnie stanowi, że chodnikiem jest wydzielona część drogi publicznej.
Obowiązki właściciela nieruchomości
Należy też zwrócić uwagę na zakres obowiązków, jaki ustawa nakłada na właściciela. Zgodnie z przepisem właściciel jest zobowiązany do uprzątnięcia błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodnika przyległego do jego nieruchomości, czyli sprzątanie. Przepis ten poza sprzątaniem nie nakłada żadnych innych obowiązków na właściciela w stosunku do chodników przyległych do jego nieruchomości.
Właściciel nieruchomości nie jest zobowiązany sprzątać dróg publicznych. Do właściciela nie należy też sprzątanie tych części chodnika, które stanowią przystanki autobusowe, tramwajowe, trolejbusowe oraz są wydzielone krawężnikami lub oznakowaniem torowisk tramwajowych przyległych do ich nieruchomości.
Oczywiste jest, że właściciel nieruchomości sąsiadującej z chodnikiem ma obowiązek go odśnieżać, usuwać lód i błoto. Problem pojawia się przy próbie określenia definicji „inne zanieczyszczenia”. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku nie definiuje tego pojęcia. Definicję zanieczyszczeń znajdziemy natomiast w ustawie z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska.
Zgodnie z tą ustawą przez zanieczyszczenie rozumie się emisję, która może być szkodliwa dla zdrowia ludzi lub stanu środowiska, może powodować szkodę w dobrach materialnych, pogarszać walory estetyczne środowiska lub kolidować z innymi, uzasadnionymi sposobami korzystania ze środowiska. Zastosowanie tej definicji do art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w pewnych, ale dalej niezbyt jasnych granicach zakreśla nam, co jeszcze właściciel powinien z chodnika usunąć.
Definicję emisji w znaczeniu ekologicznym podano w ustawie z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska. Poprzez emisje ustawodawca określa wprowadzanie bezpośrednio lub pośrednio, w wyniku działalności człowieka, do powietrza, wody, gleby lub ziemi: substancji bądź energii takich jak ciepło, hałas, wibracje lub pola elektromagnetyczne.
W żaden sposób nie można pod tę definicję podciągnąć wyrastających chwastów.
Właściciele jakich nieruchomości są zwolnieni z obowiązku sprzątania
Oprócz takich nieruchomości, które nie mają chodnika bezpośrednio przy granicy, można podać jeszcze dwa przypadki, gdy właściciel nieruchomości jest zwolniony z obowiązku sprzątania chodnika. Po pierwsze zdarza się, że chodnik usytuowany jest wprawdzie wzdłuż nieruchomości, ale nie jest położony bezpośrednio przy jej granicy.
Taka sytuacja ma miejsce, gdy do nieruchomości przylegają pasy zieleni, które, tak jak chodnik, są własnością gminy, a chodnik znajduje się dopiero za nimi. W takim wypadku gmina powinna sprzątać chodnik, ponieważ nie jest on położony bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Skoro jest odgrodzony od niej pasem zieleni, to dzięki temu właściciel nieruchomości zostaje zwolniony z obowiązku sprzątania. Pas odcinający oba tereny może mieć różną szerokość, np. 0,3, 0,5, 1 lub 10 m, byleby obiektywnie można było stwierdzić, że nieruchomość nie graniczy bezpośrednio z chodnikiem.
Drugim przypadkiem, kiedy właściciel posesji jest zwolniony z obowiązku sprzątania chodnika jest sytuacja, gdy na chodniku jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych.
Należy jednak zwrócić uwagę, że ustawa mówi tylko i wyłącznie o sytuacji, gdy taki postój lub możliwość parkowania jest na chodniku. Zatem sam fakt, że do chodnika przylega płatny parking nie zwalnia właściciela ze sprzątania chodnika, jeżeli nie dopuszczono też płatnego postoju lub parkowania pojazdów samochodowych na chodniku przyległym do nieruchomości. Ponadto literalne brzmienie przepisu wskazuje, że chodzi o płatny postój i nieodpłatne parkowanie.
Wykładnia językowa jest jasna, jednak pojęcia użyte przez ustawodawcę wprowadzają dodatkowe problemy. W polskim prawie nie istnieje instytucja płatnego postoju. W ustawie z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym postój nie jest uzależniony od opłat. Również ustawa z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych nie zawiera sformułowania „płatny postój”, natomiast istnieje w niej instytucja opłat za parkowanie.
Skutki zaniedbania obowiązku
Jeśli właściciel będzie się uchylać się od obowiązku utrzymywania czystości i porządku, grozi mu kara grzywny, którą wymierza się w trybie obowiązującym przy ściganiu wykroczeń. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) może też wydać decyzję nakazującą wykonanie obowiązków, wynikających z ustawy w tym uprzątnięcia chodników z lodu, błota, śniegu i innych zanieczyszczeń.
Ponadto właściciela obciąża odpowiedzialność cywilna za skutki wypadków spowodowanych brakiem dbałości o chodnik. Jeśli zatem ktoś poślizgnął się na nieuprzątniętym chodniku i złamał nogę lub doznał dotkliwych potłuczeń, skutki mogą być znacznie dotkliwsze niż grzywna. Ofiara takiego wypadku może zażądać od właściciela zwrotu wszelkich wydatków na leczenie, zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, renty w razie utraty zdrowia lub kalectwa i pokrycia innych strat, np. utraconych zarobków.
Właściciel odpowiada na zasadzie winy określonej w art. 415 kodeksu cywilnego. Zatem, aby został on zobowiązany do naprawienia szkody, poszkodowany musi mu wykazać, że właściciel wyrządził mu szkodę ze swojej winy oraz wskazać, kto w rzeczywistości jest odpowiedzialny za zaniedbania i jakiego rodzaju zaniedbań dopuścił się.
Właściciel nieruchomości przed odpowiedzialnością może bronić się poprzez udowodnienie, że zlecił odśnieżanie i usuwanie lodu oraz sopli z dachu zarządcy nieruchomości albo jednostce sprzątającej. Właściciel, który powierzył wykonywanie odśnieżania innej osobie, odpowiada za wyrządzoną przez nią szkodę, chyba że nie ponosi winy w wyborze, albo gdy wykonanie powierzył firmie, która zawodowo trudni się taką działalnością (wyrok Sądu Najwyższego z 18.08.1976 r., sygn. akt II CR 283/76).
Należy jednak zwrócić uwagę, że przepisy nie precyzują, po jakim czasie po opadach należy lód i śnieg usunąć, dlatego w razie wypadku sąd będzie musiał rozstrzygnąć, czy osoba odpowiedzialna za sprzątanie określonego terenu wykonała wszelkie czynności, aby go oczyścić.
Sąd ustali, czy na przykład oblodzenie nie było jedynie wynikiem nagłej zmiany warunków atmosferycznych, podczas której nie można było zapewnić skutecznego odśnieżenia chodnika i osoba odpowiedzialna nie dopuściła się zaniedbań. Wówczas, mimo że chodnik był oblodzony właściciel nie będzie ponosić odpowiedzialności pod warunkiem, że podjął wszelkie konieczne działania. Wskazuje na to wyrok Sądu Najwyższego z 28.09.1971 r., sygn. akt II CR 388/71.
Obowiązek zgodny z Konstytucją
Należy zwrócić też uwagę, że omawiany tutaj obowiązek był przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich i Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości. Wniosek dotyczył zbadania konstytucyjności przepisów art. 5 ust. 1 pkt 4 oraz art. 6 ust. 1 i ust. 3 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w części nakładającej na właścicieli nieruchomości obowiązek oczyszczania ze śniegu i lodu oraz usuwania błota i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości bez jakiejkolwiek rekompensaty.
Zdaniem wnioskodawców ustawodawca zaskarżonym przepisem stworzył stan, w którym zróżnicował obowiązki obywateli. Ustawodawca nałożył na właścicieli nieruchomości obowiązek sprzątania chodników, a niewykonanie tego obowiązku jest wykroczeniem. Jednocześnie, według wnioskodawców, ustawa ta zwalnia organy gminy i podległe jej jednostki organizacyjne od wykonywania ustawowo nałożonych na gminę zadań własnych, przerzucając ciężar odpowiedzialności i obowiązków na określoną grupę właścicieli nieruchomości.
Taki stan rzeczy oznacza, że zaskarżone przepisy naruszają konstytucyjne zasady państwa prawa, praworządności, ochrony własności oraz zasadę równości.
Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się jednak niezgodności zaskarżonej ustawy z Konstytucją. W uzasadnieniu stwierdził, że adresatem zaskarżonego przepisu są nie wszyscy obywatele, ale szeroko rozumiani właściciele nieruchomości. Obowiązki wynikające z art. 5 ust. 1 pkt 4 ciążą na wszystkich właścicielach nieruchomości położonych przy ulicach w sposób równy, chociaż zróżnicowany może być zakres ze względu na długość przylegającego chodnika.
Konstytucyjna zasada równości nie ma charakteru bezwzględnie obowiązującego, w tym znaczeniu, że zrównuje sytuację wszystkich obywateli. Wymaga bowiem, aby podmioty traktowane były jednakowo w obrębie określonej kategorii, jeżeli charakteryzują się daną cechą istotną – w tym przypadku jest to przyleganie posesji do ulicy.
Zdaniem Trybunału, przepis w swej treści jest wyrazem przyjętego od dawna poglądu, zgodnie z którym z prawa własności wynikają także określone obowiązki społeczne. Obowiązek nałożony na właścicieli nieruchomości wynika również z tradycji prawnej istniejącej w polskim ustawodawstwie. Od dawna obowiązek utrzymywania czystości na własnej nieruchomości oraz na przylegającym do niej chodniku spoczywał na właścicielach nieruchomości.
Podobne rozwiązania, nakładające na właścicieli nieruchomości obowiązki w zakresie sprzątania części dróg i ulic przylegających do nieruchomości, obowiązują również w innych krajach Europy. Obowiązki te, traktowane jako element tradycji i kultury społecznej, posiadają często o wiele szerszy zakres, aniżeli zaskarżone przepisy polskie, nakładając na właścicieli nieruchomości nie tylko obowiązek utrzymywania czystości chodnika.
Trybunał ustosunkował się również do kwestii, czy obowiązek utrzymania czystości i porządku nie obciąża wyłącznie gminy. Według Trybunału przepisy ustawy o samorządzie terytorialnym i ustawy o drogach publicznych formułują obowiązki gmin w odniesieniu do dróg jedynie w sposób ogólny. Dopiero ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach w sposób szczególny określiła zasady utrzymania czystości na drogach publicznych, między innymi należących do gmin.
Krótkie podsumowanie
To był dość długi wywód przedstawiający stan prawny. Jesteśmy przekonani, że właściciele nieruchomości przeczytali go z zainteresowaniem.
Faktem jest, że przepisy są dość jasne, i chwastów i trawy, wyrastających z chodników nie ujmują. Trawa i chwasty według obu ustaw nie są „innym zanieczyszczeniem”. Nawet jeśli mamy obowiązek sprzątania chodnika, to usuwanie chwastów jest naszą dobrą wolą, dobrym gestem wobec innych mieszkańców. Straż Miejska nie może nas za to ukarać.
Poza tym zwróćcie uwagę, czy Wasza nieruchomość „bezpośrednio” graniczy z chodnikiem i to co nazywamy chodnikiem, jest nim według definicji prawnej.
A swoją drogą to przykre. Miejskie ulice nie są sprzątane regularnie, chodniki miejskie zarastają chwastami, a Burmistrz wysyła strażników miejskich, by sprawdzali czy właściciele nieruchomości czyszczą chodniki z chwastów. Wierzyć się nie chce. To jakiś absurd. Szanowni urzędnicy, przeczytajcie obie ustawy ze zrozumieniem. Usuwanie chwastów jest dobrą wolą właściciela nieruchomości, nie obowiązkiem. Tu Straż Miejska nie ma podstaw do działania.
Dlatego w wielu gminach chwasty są usuwane przez służby gminne lub władze potrafią przekonać do tego właścicieli nieruchomości, nie strasząc ich kontrolami straży miejskiej.
Jest jeszcze jeden problem. A co ma zrobić starsza osoba, która nie ma siły sama posprzątać i nie stać jej, żeby kogoś wynająć do sprzątania chodnika, leżącego wzdłuż jej nieruchomości? Nikt nie wie. Będą karać staruszków, bo nie odśnieżają i nie zamiatają chodników? Pozostaje tylko empatia sąsiadów i ich bezinteresowna pomoc, do czego zachęcamy.
(Przygotowując artykułu korzystaliśmy z informacji zawartych na stronach portalu administrator24.pl)