Main Menu

Co odblokuje przebudowę Marsa? Decyzja ministra czy 40 mln?

Facebooktwitterlinkedin

Mieszkańcy Ząbek czekają na przebudowę Żołnierskiej i Marsa

Instytut Prymasa Wyszyńskiego składa propozycje „nie do odrzucenia”, urzędnicy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpatrują, drogowcy czekają, a kierowcy jak stali tak stoją w korkach i zastanawiają się: będzie czy nie będzie bezkolizyjny skręt w Marsa?

O przebudowie Żołnierskiej i Marsa pisaliśmy nie raz. Planowana inwestycja, na którą czekają nie tylko kierowcy z Ząbek, obejmuje 5-kilometrowy odcinek Marsa i Żołnierskiej od Naddnieprzańskiej do granicy Warszawy. Nad skrzyżowaniami z ulicami Chełmżyńską i Okularową oraz z Żołnierską i Rekrucką mają powstać estakady. Przebudowana będzie też ulica Żołnierska z wiaduktami nad torami kolejowymi.

Panie Ministrze, Pan się nie boi…

Ulica Żołnierska poprzez estakadę ma „wpadać” w ulicę Marsa w kierunku centrum. Niestety, część działki, na której planowana jest budowa estakady (Marsa 61), należy do Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Blokuje on budowę. W tym przypadku „specustawa” drogowa, która pozwala za odszkodowaniem wykupić teren, nie działa ze względu na objęcie działki ochroną konserwatora zabytków. W związku z tym, że Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych (ZMID), aktualizując projekt inwestycji, może doprowadzić do rezygnacji z budowy estakady w kierunku centrum na skrzyżowaniu Marsa-Żołnierska, protestują nie tylko mieszkańcy i władze Rembertowa i Ząbek, ale również drogowcy.

Upór Instytutu doprowadził do skierowania społecznej petycji do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wykreślenie z rejestru zabytków części działki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, na której ma stanąć jeden z filarów estakady. Z analogiczną prośbą wystąpili też drogowcy, którym przez wiele miesięcy odmawiano do tego prawa, argumentując, że nie są stroną w tym sporze.

Prośbę drogowcy wysłali jeszcze w zeszłym roku, gdy resortem kierowała poprzednia ekipa. Po wyborach i zmianie rządu, ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest Piotr Gliński. Jaką podejmie decyzję? Ministerstwo poinformowało, że dokumenty przekazane przez ZMID są analizowane. Sprawdzane jest czy są podstawy do wszczęcia postępowania o wykreślenie części nieruchomości zajmowanej przez instytut z rejestru zabytków. Podobno decyzja ma być podjęta do końca marca. Niestety ekipa PiS jest “czuła” na sprawy kościelne, co może źle wróżyć. Tym bardziej, że Warszawą rządzi PO.

Ile kosztuje „czas” kardynała Wyszyńskiego?

Sprawa jednak rozwija się „dynamicznie” i zaskakująco. W zeszłym tygodniu pojawiła się informacja, że Instytut Prymasa Tysiąclecia zmienił zdanie. Gazeta Wyborcza Stołeczna podała, że przedstawiciel Instytutu zażądał  4 mln złotych za fragment działki potrzebny pod filar wiaduktu. Rzeczoznawca miasta wycenił ten grunt „tylko” na 600 tysięcy złotych. Rozmowy utknęły.

Widać spędzony w tym miejscu czas przez Kardynała Wyszyńskiego – co było podstawa wpisania do rejestru zabytków – ma swoją cenę. I to cenę nie małą. Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz – podajemy za Gazetą Wyborczą Stołeczną – ujawnił kolejną propozycję Instytutu, którą dostały władze Warszawy. Instytut nagle zaoferował odkupienie „całości” za… 40 mln złotych.

Drogowcy nie potrzebują „całości”, chcą zająć tylko narożną część terenu. W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie ministerstwa, przygotowują inwestycję bez spornej estakady.

Przygotowania idą wolno, bardzo wolno

Ogłoszenie przetargu, otworzenie ofert, wybór wykonawcy, wielomiesięczne procedury odwoławcze powodują, że do dziś nie podpisano umowy z wykonawcą, firmą Metrostav. Konkurenci, tak jak to bywa, wykorzystywali wszystkie możliwości. Sprawę rozpatrywała Krajowa Izba Odwoławcza, sąd, Urząd Zamówień Publicznych, a czas płynął i… upłynął. Inwestycji nie uda się skończyć w 2017 roku. Wymaga to nowych decyzji.

Drogowcy nie mogą podpisać umowy z wykonawcą, jeśli nie mają zapewnionego finansowania na cały okres robót. A na rok 2018 nie mają, bo budowa miała się skończyć w 2017. Muszą czekać na decyzję Rady Warszawy o przesunięciu części zarezerwowanych pieniędzy na rok 2018.

Najbliższe posiedzenie Rady m.st. Warszawy zaplanowano zgodnie z harmonogramem sesji na 17 marca, kolejne na 21 kwietnia. Czy Rada zajmie się tą sprawą na najbliższej sesji? Być może. Dokładnego porządku obrad Przewodniczący Rady Miasta jeszcze nie podał.

Poszerzenie Żołnierskiej wymaga usunięcia krzewów i drzew do granicy z Ząbkami. Jutro (1 marca) zaczyna się okres ochronny ptaków i nie będzie można wycinać drzew przez kilka miesięcy, jeśli są na nich gniazda. A jeśli będą w nich ptaki? Nastąpi kolejne opóźnienie. Drogowcy liczą, że ptaków nie będzie, bo wystraszy ich hałas ruchliwej Żołnierskiej. Poza tym jest wiele innych robót. Będzie to jednak wymagało zmiany harmonogramu i kolejności prac.

Na początku lutego odtrąbiono sukces. Nagłówki gazet krzyczały „można budować na Marsa”. Dobra wiadomość dla kierowców była dobrą tylko z nazwy, budowa nie przewidywała estakady z Żołnierskiej w kierunku Marsa. Blokowała (i blokuje) ją brak porozumienia z prymasowskim instytutem. To była łyżka dziegciu. Niestety nie jedna. Zapominano dodawać, że planowo budowa potrwa dwa lata i cztery miesiące, a do rozpoczęcia prac było daleko, a obecnie jest jeszcze dalej. Nawet gdyby się rozpoczęły dziś, a nie jest to możliwe, to przebudowaną trasą kierowcy pojechaliby dopiero po wakacjach 2018.

Kierowcy z Ząbek wierzą, że minister Gliński nie przestraszy się „kościelnego” instytutu, Metrostav się „spręży”, i pojadą zmodernizowaną Żołnierską, Marsa i wszystkimi planowanymi estakadami, pod koniec roku 2018. Trzymamy kciuki!

(foto: Mapa Google)

Facebooktwitterlinkedin