Main Menu

Dolcan Ząbki poszedł na dno! Zabrakło 300 tysięcy złotych!

Facebooktwitterlinkedin

Mieszkańcy Ząbek ubolewają z powodu bankructwa klubu Dolcan Ząbki

Dolcan Ząbki nie przystąpi do rundy wiosennej I ligi. Dziś (26 luty) Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o wpłynięciu dokumentów o wycofaniu Dolcanu z rozgrywek. Potwierdził to prezes klubu Pan Jerzy Szczęsny. Czy to koniec Dolcanu Ząbki?

“W dniu dzisiejszym Dolcan Ząbki wysłał do Departamentu Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej pismo, w którym z powodów finansowych wycofuje drużynę z rozgrywek I ligi. Po rundzie jesiennej klub z Ząbek zajmował szóste miejsce w tabeli, teraz został przesunięty na ostatnią pozycję, a wszystkie mecze pozostałe do rozegrania uznane będą za walkowery” – poinformował PZPN.

To oznacza, że walkowery zostaną przyznane w piętnastu meczach, jakie wiosną miał do rozegrania Dolcan. Dotychczasowe wyniki zostają utrzymane. Pod koniec listopada – po zakończeniu pierwszej rundy – zespół z Ząbek wygrał z Pogonią Siedlce 6:1 i uległ Miedzi Legnica 3:4.

Na internetowej stronie klubu znalazło się stosowne oświadczenie.

OŚWIADCZENIE ZARZĄDU “DOLCAN SPORT” S.A ZĄBKI 

Zarząd “DOLCAN SPORT” S.A. Ząbki z przykrością informuje, że mimo wielu poczynionych starań na znalezienie inwestorów, którzy mogliby w znaczący sposób wesprzeć finansowo klub zakończyły się niepowodzeniem. Nie mogąc zebrać kwoty, która by pomogła na dokończenie rozgrywek , Zarząd klubu został zmuszony do wycofania zespołu z rozgrywek o mistrzostwo I ligi piłki nożnej. Jednocześnie pragniemy podziękować wszystkim zawodnikom, sztabowi szkoleniowemu, kibicom oraz instytucjom którzy, nas wspierali do samego końca z nadzieją na lepsze sportowe jutro.

Zarząd “DOLCAN SPORT” S.A. Ząbki

Decyzja Dolcanu ma też konsekwencje dla II ligi, w której utrzymanie wywalczy dodatkowo jeden zespół (15. miejsce nie jest już spadkowe).

Miłe złego początki czyli cień SK Banku

Jesienią Dolcan Ząbki prowadzony przez trenera Dariusza Dźwigałę radził sobie nieźle i wywalczył 30 punktów w 19 meczach (w tym dwa rozegrane awansem z wiosny). Rundę jesienną zakończył na 6. miejscu ze stratą zaledwie siedmiu punktów do lidera – Wisły Płock.

Jednak źle się działo w podwarszawskim klubie od dawna. O problemach drużyny z Ząbek mówiło się od dłuższego czasu. Wszystko zaczęło się od kłopotów finansowych firmy deweloperskiej Dolcan, która jest głównym sponsorem i właścicielem klubu.

Początek problemów to listopad zeszłego roku. Zawieszenie, a później ogłoszenie upadłości SK Banku. W tym banku prawie wszystkie aktywa trzymał główny sponsor klubu – firma deweloperska Dolcan. Według „Pulsu Biznesu” zadłużenie firm jej właściciela Sławomira Dolińskiego wynosi ok. 1,4 mld złotych.

Upadłość banku i związane z tym problemy firm związanych ze Sławomirem Dolińskim odbiło się bezpośrednio na klubie.

Środki zaradcze czyli nieudane próby

Zarząd klubu próbował zażegnać kryzys. Pomysł był prosty – obniżyć koszty i znaleźć inwestora.

W styczniu 2016 roku zaproponowano obniżenie wynagrodzeń piłkarzom – podobno – nawet o 50 procent. To dużo, więc nic dziwnego, że na to nie zgodzili się zawodnicy.

Ruszono więc szukać inwestora. Trwało to kilka tygodni. Bezskutecznie.

Zwrócono się o pomoc do władz miasta Ząbki. Proszono o wsparcie finansowe. Miasto nie zdecydowało się jednak na to.

Zastępca burmistrza, Artur Murawski, tak tłumaczył decyzję dziennikarzowi Gazety Wyborczej w środę, 24 lutego – „Od samego początku w tej trudnej sytuacji deklarowaliśmy chęć pomocy finansowej Dolcanowi. Nie stać nas jednak na to, by w całości pokryć wszystkie zobowiązania, które wiążą się z doprowadzeniem klubu do końca sezonu I ligi. Do tego dochodzą też trzymiesięczne zaległości kontraktowe wobec piłkarzy. Zarząd Dolcanu prowadził rozmowy z kilkoma firmami, które mogłyby go w jakiejś części dofinansować. Wśród nich był nawet inwestor zagraniczny, ale wszystkie rozmowy zakończyły się fiaskiem… Dziś nie mamy żadnej gwarancji, że klub wiosną przystąpi do rozgrywek. Żałujemy tego tym bardziej, że model współpracy na linii miasto-klub był wzorcowy. Do momentu losowego wypadku związanego z upadkiem banku całą działalność klubu opłacał jego główny sponsor, a my jesteśmy właścicielem infrastruktury sportowej. Przez kilkanaście lat na jej rozbudowę wydaliśmy ok. 50 mln złotych. Z naszego budżetu utrzymywane były także grupy młodzieżowe, w których trenuje ponad 500 chłopców oraz 200 dziewczynek. Zapewniam, że niezależnie od przyszłości klubu, to nie ulegnie zmianie.”

Drużyna maleje czyli nie ma szans na wiosenną rundę

Brak pieniędzy powodował coraz większe trudności. Od tygodni sytuacja w zespole trenera Dźwigały była niełatwa. Zimą opuścili drużynę ważni gracze, którzy wyróżnili się w rundzie jesiennej.

Na treningach pojawiało się tylko kilku zawodników. Z tego powodu zajęcia treningowe były często odwoływane. Nie było szans na normalne przygotowania do wiosennej rundy. Nie grano też sparingów.

Piłkarze otrzymali zgodę na treningi z innymi klubami. Nie było to jeszcze rozwiązanie umów, ale wstęp do opuszczenia klubu przez piłkarzy bez zobowiązań. Wreszcie zawodnicy Dolcanu otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Z Ząbek wyjechała większość piłkarzy.

Szanse na uratowanie klubu były coraz mniejsze. Brak środków i zawodników spowodował podjęcie decyzji o wycofaniu się z rozgrywek I ligi i nie przystąpienie do rundy wiosennej.

Koniec Dolcanu Ząbki czyli nowy – być może – początek

Wycofanie z rozgrywek skutkuje degradacją o dwie klasy, zatem w najlepszym wypadku Dolcan będzie mógł zacząć nowy sezon w III lidze. Prezes Szczęsny uważa, że jest to mało prawdopodobnie.

Jaka jest więc odpowiedź na postawione na początku pytanie – Czy to koniec Dolcanu Ząbki? Jak uczy doświadczenie raczej tak. Podobny los spotkał nie tak dawno klub Flota Świnoujście. Drużyna tego klubu także z powodów finansowych zrezygnowała z gry w I lidze i już się nie podniosła.

W przypadku Dolcanu pojawiło się „światełko w tunelu”. Prezes PGE GKS Bełchatów Krzysztof Nowicki chce ratować ligowego rywala. Czy na jego apel odpowiedzą inni? Wątpliwe, choć podobno cuda się zdarzają.

Dolcan Ząbki ma ciągle „nadzieję na lepsze sportowe jutro”, a nadzieja umiera ostatnia.

(foto: Dolcan Ząbki)

Facebooktwitterlinkedin