Main Menu

List Czytelniczki

Pieskie życie w Ząbkach

Facebooktwitterlinkedin

pies

Właściciele psów w Ząbkach nie mają lekko. Nie ma gdzie psa “wybiegać”, gdzie pies mógłby pohasać bez smyczy i kagańca. Psi spacer na smyczy to “fizjologiczny” obowiązek dla psa i jego właściciela, a nie radość i przyjemność.

“Każdy kij ma dwa końce”….

“Droga Redakcjo,

Zwracam się z prośbą poruszenia tematu Ząbki kontra mieszkańcy-właściciele psów. Rzecz wydaje się błaha, ale jeśli przyjrzeć się jej bliżej rzeczywistość okazuje się nie nazbyt kolorowa.

Doskonale wiemy, że Ząbki się rozbudowują, coraz mniej terenów pozostaje “wolnych” od zabudowań i regulacji, a mieszkańców przybywa, także tych z psami i pojawia się problem, gdzie te psy wyprowadzać. Jak pokazuje, chociażby mój przykład zasadniczo w Ząbkach nie ma takiego miejsca.

LAS

Jeśli udamy się do lasu po drugiej stronie Żołnierskiej, na tablicy informacyjnej zobaczymy zakaz wprowadzania psów do lasu, a poniżej niespójną z głównym przekazem informację, że pies musi być na smyczy i w kagańcu.(?!) Oczywiście zakazy sobie, rzeczywistość sobie, ale jaki jest sens tworzyć absurdalne zakazy.

Oczywiście, mogę się udać do lasu na Powstańców, gdzie taki zakaz nie obowiązuje, a przynajmniej takiego nie widziałam, aczkolwiek pies musi być na smyczy i w kagańcu, ponieważ w ciągu dnia spacerują tam starsze osoby, mamy z dziećmi itp. itd. Czym dla psa jest spacer na smyczy i w kagańcu? Otóż nie jest to dla niego przyjemność. Innych terenów, dostępnych dla psiarzy zasadniczo nie ma.

OSIEDLE

Każde osiedle kieruje się swoimi zasadami, ale przytoczę przykład mojego. Powstańców — Andersena ( DOLCAN – DOL.DOM). To osiedle jest specyficzne, pokrzywdzone przez dewelopera, który na każdym kroku dał ciała. Mieszkańcy, są już tak zmęczeni wnikającymi z tego od wielu lat problemami, że ciężko tu w ogóle mówić o jakimś porozumieniu. NA dodatek DOLCAN część działki sprzedał Polnordowi, gdzie obecnie buduje się osiedle Neptun. Ze względu na różne perturbacje Dol-dom i Dolcan nie są od siebie odgraniczone, tym samym dla przeciętnego Kowalskiego jest to teren wspólny. Jak pokazuje życie, jest to teren jedynie wspólny dla mieszkańców z dziećmi, Ci z psami nie mają już prawa do poruszania się po jednej lub drugiej części.Wygoniona z jak mi się wydawało wspólnej drogi, ponieważ szłam z psem, napisałam zapytanie do ADM o warunki korzystania z terenów wspólnych. Otrzymałam odpowiedź…

“Z uwagi na charakter obu osiedli oraz lokalizację placów zabaw, mieszkańcy mogą wzajemnie korzystać z terenu — co zostało uzgodnione z administratorem osiedla, ale dotyczy to wyłącznie spacerów z dziećmi i korzystania z placu zabaw. “

Swoją decyzję administracja tłumaczy…”Co do praw właścicieli psów-dawno Państwu tłumaczyłam, iż teren rekreacyjny wykonany jest na stropie garażu i posiada nawierzchnię ziemną ~15 – 20 cm. Psie odchody nie są więc przefiltrowane i pozostają w warstwie powierzchniowej gruntu, po którym poruszają się dzieci oraz sami właściciele psów.”

Minęła 22…

Jak zatem rozwiązać te wszystkie problemy, do których dochodzi jeszcze wyprowadzanie psów w godzinach wieczornych. Na osiedlu ewidentnie nie można, do lasu czy jest zakaz czy nie iść raczej niebezpiecznie. Innymi słowy …JAK Żyć!”

Ząbki trzeba “budować” dla ludzi i ich pasji. Wielu ludzi nie wyobraża sobie życia bez psa, inni nie potrafią żyć bez kota, kolejni pasjonują się grami komputerowymi, jazdą na rowerze, bieganiem. Mimo różnych pasji i podejścia do życia mieszkają obok siebie – w Ząbkach. I trzeba Ząbkom nadać taki “kształt” aby każdy znalazł tu miejsce dla siebie. Mieszkańcy Ząbek powinni mówić czego potrzebują, czego brakuje w ich otoczeniu. Te potrzeby powinny być dla włodarzy Miasta wytycznymi do “tworzenia “przestrzeni przyjaznych ludziom i ich pasjom.

List przekazaliśmy do UM Ząbki z informacją, że mieszkańcy południowej części miasta potrzebują wytyczonego i oznakowanego miejsca dla psów – placu zabaw dla psów.

(zdjęcie: www.jaipies-blog.pl)

Facebooktwitterlinkedin