Prośba pani Dominiki
Damian ma 8 lat i mieszka w Ząbkach. Jego historia opisana jest na portalu zbiórki charytatywnej siepomaga.pl. Damian potrzebuje opieki specjalistów i rehabilitacji. “Proszę, pomóż nam!” – błaga mama chłopca.
Damian urodził się zdrowy. Rozwijał się bardzo dobrze. Nic nie zapowiadało problemów, z jakimi przyszło nam się zmierzyć… Nic nie wskazywało na to, że niebawem będziemy zmagać się z problemami, o których nawet nie myślałam.
Najtrudniejsze jest tłumaczenie własnemu dziecku, że wcale nie jest gorsze, że przyjaciele, którzy go opuścili i teraz z niego szydzą nie mogą decydować o tym, kim jest i kim będzie w przyszłości. I choć często widzę jego łzy, a wręcz załamanie to jednak codziennie powtarzam, że zrobię wszystko, by miał szansę na całkiem inną rzeczywistość, że znajdzie jeszcze w swoim życiu ludzi, którzy wniosą do niego dobrą energię i mnóstwo dobra.
Damian rozwijał się świetnie. Był mądrym i zdolnym 6-latkiem, który z coraz większą ciekawością poznawał świat. Razem snuliśmy wiele planów, przed Damianem była szkoła, nowe wyzwania, kolejne znajomości. Niestety, wszystko, co związane było z naszymi zamierzeniami rozsypało się jak domek z kart… Pierwszy atak padaczki. Damian trafił do szpitala. Tak zaczęła się nasza walka pełna niepewności i strachu.. Ja właściwie nie wiedziałam, co się dzieje. Miałam nadzieję, że badania wykażą, że to tylko jednorazowy problem.
Diagnoza, którą usłyszeliśmy, sprawiła, że nasz świat się zatrzymał. Nabyta afazja padaczkowa, uszkodzenie lewej półkuli mózgu odpowiadającej za mowę, torbiel na szyszynce. Nagle każdy dzień stał się wyzwaniem, przez który musieliśmy przejść razem. Problemy zaczęły piętrzyć się w zastraszającym tempie.
Mijają lata, a Damian wciąż ma ogromne trudności w układaniu zdań, zadawaniu pytań i rozumieniu, co się do niego mówi… Przekazywanie informacji odbywa się niesamowicie wolno, a czasem widzę w jego oczach rezygnację. Nie pozwalamy jednak na tym, by choroba zabrała wszystko i zniszczyła go całkowicie!
Najsmutniejsze jest to, że rówieśnicy Damiana nie rozumieją, że jego stan wynika z choroby. W krótkim czasie moje dziecko stało się obiektem drwin. Każdy dzień to powolne wycofywanie się z życia towarzyskiego. Uśmiech znikający z twarzy. Stach przed każdym opuszczeniem domu. Pojawiły się deficyty koncentracji i uwagi – zespół ADD.
Robimy wszystko, co w naszej mocy, by zapewnić mu dobre życie. By zapewnić mu przyszłość. Niestety choroba nie ułatwia nam tej ciężkiej drogi, a my wciąż stawiamy przed sobą nowe wyzwania. Największym jest intensywna praca pod okiem specjalistów, które daje nadzieję na przywrócenie mowy. Odbudowanie odpowiednich obszarów mózgu i stworzenie nowych połączeń jest w naszej sytuacji kluczowe w procesie leczenia. Jest tylko jeden problem… koszty rehabilitacji są ogromne! Nie wiemy, czy to wystarczy, ale wiemy na pewno, że sami nie zgromadzimy środków tak szybko. Musimy prosić o pomoc! To Wy możecie nam pomóc. Możecie dać mojemu dziecku na rozwój, przyszłość, na zdrowie!
Gdy w grę wchodzi zdrowie dziecka, nic nie ma znaczenia. Nic nie liczy się tak bardzo jak to, by dać szansę na normalne zwyczajne życie. Wiemy, że przed nami najtrudniejsza misja! Proszę, pomóż mojemu dziecku stoczyć walkę o przyszłość!
Proszę, pomóż nam!
Mama Damiana, Dominika
(materiał w całości ze strony siepomaga.pl/damian-białas)